Łamigłówka wygląda tak, jakby ktoś nas chciał zahipnotyzować, ale to zwykły rysunek przedstawiający... no właśnie, ile kółek? To skomplikowane, stąd ile osób, tyle odpowiedzi. Jaka jest więc prawidłowa? To też zależy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Były już w TopNewsach zagadki z liczeniem kwadratów i trójkątów, czas więc na kółka. Zadanie wydaje się wręcz śmiesznie proste. Kiedy jednak zaczynamy liczyć i rozmyślać, napotykamy na szereg problemów.
Ile jest kółek na rysunku? Odpowiedzi na to jest co najmniej kilka
Z perspektywy geometrii koło to nie samo co okrąg. Okrąg to sama "obręcz", brzeg, a koło to okrąg... i wszystko to, co jest w środku. Jeżeli uznamy, że na rysunku są tylko same obręcze, to też dojdziemy do wniosku, że przecież zwykle się ich tak grubych nie rysuje. Chyba, że robimy schemat obwarzanka.
W oryginalnym poleceniu zagadki mamy angielskie słówko "circle", które po polsku oznacza zarówno koło... jak i okrąg. Do tego geometryczne koło w języku Szekspira to "disk" (lub "disc"), co także komplikuje, albo i ułatwia sprawę. Zwariować można, prawda?
Dlatego też w komentarzach pod poniższym filmikiem znajdziemy przeróżne cyfry, głównie 1, 4, 5, 8, 9. Która odpowiedź jest prawidłowa? Policzcie najpierw sami, a w kolejnych akapitach, wyjaśnię, co tu jest grane.
Ile jest tutaj kółek? To tak naprawdę zależy. Jeśli chcemy być bardzo precyzyjni, to na rysunku jest tylko jedno koło – to najmniejsze w środku. Jeśli nie przeszkadzają nam grube okręgi, to jest 8 okręgów. Jeśli doliczymy do nich kółko w środku, to dam to 9.
Jeśli z kolei liczmy tylko to, co jest faktycznie narysowane, to powiemy, że są tylko 4 okręgi, lub 5 kółek. A kiedy popatrzymy na to "przestrzennie", z lotu ptaka, to możemy sobie wyobrazić, że jest 9 kółek nałożonych na siebie: od najmniejszego do największego (czy też na odwrót).
I ta ostatnia odpowiedź najbardziej mi się podoba, bo też tak to widzę. Niestety nie ma tutaj jednego, prawidłowego rozwiązania, bo też nigdzie nie zostało podane. Stąd tak na dobrą sprawę, każdy ma rację. W granicach rozsądku, bo jeśli ktoś tam widzi więcej niż 10 kółek, to powinien wybrać się do okulisty.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.