Kiedy żegnamy bliską osobę, nieraz chcemy umieścić w trumnie różne "pamiątki". Mogą to być np. rzeczy kojarzące się zmarłym lub takie, które według nas mogą mu się przydać w zaświatach. Choć taki gest żałobników może się wydawać zrozumiały, to księża są niekiedy oburzeni. Wszystko przez to, że ludzie potrafią wkładać do trumny naprawdę osobliwe akcesoria.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie wiadomo, czy mamy to w genach, czy jest to tak zakorzenione w naszej kulturze i potem "mutuje", ale mamy potrzebę zostawiania różnych rzeczy w różnych miejscach związanych z ogólnie pojętą świętością, religią, kultem, tradycją.
Niewiarygodne, co ludzie wkładają do trumien. Papierosy, butelki z alkoholem...
Teraz mamy zbliżający się dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki, więc obecnie panuje nastrój bardziej grobowy, a tematyka cmentarna. Jest jedna rzecz, która łączy święconki i trumny: to właśnie umieszczany w nich alkohol, który Polacy tak bardzo sobie umiłowali, że traktują go najwyraźniej jak rzecz świętą.
– Zdarza się, że robimy pogrzeb urny, a rodzina daje mi jeszcze papierosy albo nawet piersiówkę, żeby umieścić ją w grobie. Księża są oburzeni. Uważają, że nie powinno to mieć miejsca podczas ceremonii, a lepiej takie rzeczy dać po tym, jak ludzie już sobie pójdą. Do trumny żałobnicy często wrzucają papierosy, butelki z alkoholem, zdjęcia, pamiątki, misie, inne gadżety, które zmarły lubił za życia – mówi w rozmowie z serwisem O2.pl Marcin Pietrek, który prowadzi dom pogrzebowy.
Czytaj także:
Księża z pewnością nie będą nic przeciwko, gdy w trumnie znajdzie się różaniec czy książeczka do nabożeństwa na pamiątkę I komunii, bo takie rzeczy też ludzie przynoszą i są ogólnie akceptowalne.
Na stronie poradypogrzebowe.pl możemy przeczytać, że nie ma odgórnej listy rzeczy, które wypada (bądź nie) wkładać do trumny. Poza wymienionymi ludzie często proszą też, by zmarły miał na sobie okulary, które nosił w ciągu dnia.
Dodaje się jeszcze ulubioną biżuterię, w tym pierścionki zaręczynowe, książki, a w przypadku zmarłych dzieci: pluszaki i zabawki. Co ciekawe, w kaplicy można puścić też swoją muzykę, ale ta niestandardowa chyba tylko wypali w przypadku świeckich ceremonii.
Pracownicy domów pogrzebowych raczej nie będą robić z tego afery z powodu niecodziennych darów, gdy np. taka też była ostatnia wola zmarłego. Ważne jest jednak, by wcześniej uprzedzić pracowników o swoich zamiarach.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.