Pani Dominika Clarke to matka pięcioraczków z Horyńca. W sumie wraz z mężem wychowuje jedenaścioro dzieci. Na co dzień radzi sobie świetnie w Tajlandii, gdzie wynajmuje dla rodziny dużą willę. Tym razem pokazała obserwatorom także cienie macierzyństwa. Jej synek jest ciężko chory. Przyznała, że czasem brakuje jej siły o walkę o zdrowie dzieci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Matka pięcioraczków z Horyńca załamana – chodzi o synka
O Dominice Clarke pisaliśmy wielokrotnie w TopNewsach, kobieta życie swojej 13-osobowej rodziny relacjonuje online. W 2023 roku wraz z mężem Vincentem powitali na świecie pięcioraczki. A kilka miesięcy temu rodzina przeprowadziła się do Tajlandii.
Pani Dominika tym razem przekazała smutne wieści – zdrowie jednego z dzieci jest zagrożone. Niestety nie jest to jednorazowa sytuacja. Jeden z bliźniaków – Czarek – ma duże problemy ze zdrowiem, a pani Dominika przyznała wprost, że czasem brak jej siły na walkę o jego zdrowie. Od razu po narodzinach przeszedł operację serca. Przebiegła pomyślnie, ale teraz jej dziecko potrzebuje specjalistycznego leczenia w Bangkoku.
Wyznałą, że czasami trudy rodzicielstwa i nieustanna walka o zdrowie jej dzieciaków, bywają dla niej przytłaczające. Martwi się także o swojego męża, który przez jakiś czas będzie musiał zostać sam z dziesięciorgiem dzieci.
"Pytacie, dlaczego nie ma filmików z Bangkoku, ze szpitala… Prawda jest taka, że czasem zwyczajnie brakuje mi sił. Każda podróż to wyzwanie – planowanie, finansowe zabezpieczenie, dziesięcioro dzieci, ich opieka, wyżywienie… Czasem boję się, jak mąż poradzi sobie beze mnie. Boję się, co się stanie, jeśli coś pójdzie nie tak… Ale mimo tych obaw, każdego dnia staram się odnajdywać w sobie cierpliwość, zrozumienie i akceptację – wyjaśniła na Dominika na Instagramie
Wskazywała, że jej mały synek wykazał się wielką cierpliwością i odwagą w czasie pobytu w szpitalu. Później jednak dało się odczuć, że dziecko było przestraszone, zdezorientowane i zmęczone. Sama mama podkreślała, że czuje wdzięczność za swoje życie, za siłę, jaką posiada i za trudności, które wiele jej uczą.