Tarnowscy policjanci poszukują kobiety, która dopuściła się niezbyt chwalebnego czynu. Wyniosła parę rzeczy z Biedronki i ominęła "przystanek" przy kasie. Została uchwycona na nagraniu w czerwcu, ale dopiero teraz pojawił się komunikat. Śledczy byli bezradni przy próbie ustalenia jej tożsamości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
I nie był to towar pierwszej potrzeby wynikające z np. głodu. Chyba że ktoś jest uzależniony od kofeiny. Kobieta ukradła bowiem "14 sztuk kaw Jacobs, mikser ręczny Hoffen oraz torby cooler o łącznej wartości 1008,84 złotych". Z tak zapakowanym po brzegi koszykiem minęła linię kas i wyjechała ze sklepu bez płacenia.
Ukradła rzeczy z Biedronki za tysiąc złotych. Teraz usłyszy o niej cała Polska, a także o tym, jak "skuteczna" jest policja
Miało to miejsce 15 czerwca w Biedronce przy ul. M.B. Fatimskiej w Tarnowie. Od tamtego czasu, czyli od prawie 4 miesięcy, policji nie udało się jej znaleźć.
"Przeprowadzone dotychczas czynności zarówno operacyjne, jak i procesowe doprowadziły do ustalenia wizerunku osoby, jednak nie udało się ustalić jej tożsamości" – czytamy w komunikacie tarnowskiej policji.
Policjanci najwyraźniej wykorzystali już swoje wszystkie możliwości i kontakty, więc teraz zgłaszają się po pomoc do obywateli. Prokurator zgodził się na opublikowanie twarzy poszukiwanej, którą teraz zobaczy cała Polska. Wszyscy dowiedzą się też, jak nasza policja szybko działa. Internauci już są oburzeni, że ten komunikat pojawił się tak późno.
"Jeśli rozpoznajesz kobietę na zdjęciach, możesz pomóc dzwoniąc do prowadzącego postępowanie z Komisariatu Policji Tarnów-Centrum pod numer telefonu 47 831 2546 w dni robocze w godzinach od 7:30-15:30 bądź całodobowy telefonem 47 831 1722 i 112. Na informacje czekamy również pod adresem mailowym mienie.centrum@tarnow.policja.gov.pl" – apelują policjanci.
Złodzieje kradną ze sklepów towary za parę stów, bo myślą, że nie spotka ich kara. Zapominają o jednej rzeczy
Kradzież cudzej rzeczy jest przestępstwem, za które grozi kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia. Policja zwraca uwagę na to, że czasem złodzieje kradną ze sklepów towary za mniejsze kwoty, sądząc, że nie dostaną wysokiego wyroku. Mogą się na tym przejechać.
Zgodnie z artykułem 12 kodeksu karnego (czyn ciągły), dwa lub więcej zaplanowanych czynów popełnionych w krótkich okresach czasu, uważa się za jeden czyn zabroniony.
"Wówczas można je sumować i uznać za jedno przestępstwo. Zamiast traktować dwie kradzieże o wartości np. po 300 zł jako osobne wykroczenia, za które grozi kara grzywny do 5000 zł, kwalifikuje się je jako popełnione w warunkach czynu ciągłego przestępstwo kradzieży o wartości łącznej 600 zł zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności" – przypominają policjanci.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.