Niemiecka policja szuka Polaka. Zabił członka własnej rodziny ciosem kung-fu
redakcja Topnewsy
27 września 2024, 09:58·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 września 2024, 09:58
Niemiecka policja szuka 30-letniego Polaka podejrzanego o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 57-latka, który ma być członkiem jego rodziny. Jak podają tamtejsze media, zabił swoją ofiarę ciosem kung-fu. Niemcy przypuszczają, że 30-latek może chcieć wrócić do Polski.
Reklama.
Reklama.
Do tragedii doszło w środę (25 września) około godziny 10 w Starym Ogrodzie Botanicznym w Monachium. W wyniku pobicia ranny został 57-letni mężczyzna. Opatrzono go na miejscu i zawieziono do szpitala. Tam w wyniku odniesionych ran zmarł.
Najnowsze informacje w tej sprawie przekazał dziennik "Bild". Gazeta dotarła do nagrania z monitoringu, na którym widać jak ofiara została uderzona w twarz przez Polaka, a następnie kopnięta w plecy przez inną osobę.
57-latek podniósł się i wtedy został kopnięty ciosem w twarz przez 30-latka z Polski, który ma być członkiem jego rodziny. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.
W nocy ze środy na czwartek śledczy przeszukali trzy mieszkania w dzielnicach Monachium: Milbertshofen, Schwabing i Thalkirchen. W jednym z nich znaleziono czarną odzież, która ma należeć do Polaka. Jego samego w mieszkaniu nie było.
Śledczy biorą pod uwagę, że 30-latek może chcieć wrócić do Polski. Jak podaje "Bild", policja już wcześniej znała 30-latka z agresywnych zachowań. Ustaliła, że 30-latek nazywa się Rafał Artur Pawlak.
Stary Ogród Botaniczny w Monachium miejscem przestępstw
Tamtejszy kandydat na burmistrza z partii CSU Clemens Baumgärtner zwraca od miesięcy uwagę na sytuację panującą w Starym Ogrodzie Botanicznym w Monachium. – Moje myśli są z ofiarą tego straszliwego ataku. Teraz należy wyjaśnić całe tło zbrodni – przekazał w rozmowie z "Bildem".
W tym parku, określanym jako strefa "no-go", w 2023 roku niemiecka policja zarejestrowała 936 przestępstw. 790 dotyczyło narkotyków, 88 z nich dotyczyło przemocy, a 13 miało tło seksualne. Oznacza to, że tuż pod bawarskim Ministerstwem Sprawiedliwości prawie co 9 godzin dochodzi do przestępstwa.
– To nie jest wizytówka Monachium i ma istotny wpływ na poczucie bezpieczeństwa kobiet. Zdarza się, że przechodzące są tam obmacywane – dodała dyrektor policji z Monachium Sigrid Kienle.