Rossmann co jakiś czas wypuści "coś", co potem podbija np. TikToka. Nie inaczej jest tym gadżetem. Mowa o mini-drukarce termicznej, która jako wynalazek nie jest niczym nowym, ale w ostatnim czasie zdobywa coraz większą popularność. Okazuje się, że może być bardziej przydatna, niż się wydaje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Część osób może pamiętać mini-drukarki z lat 90., które można było podłączyć do Game Boya i drukować różne grafiki czy nawet zdjęcia (o ile się miało do tego kamerkę). Mamy XXI wiek i ogólne działanie takich gadżetów jest podobne, ale mają więcej możliwości.
Mini-drukarka Setty z Rossmanna jest bezprzewodowa (ładujemy ją przez kabelek USB-C), a projekty przesyłamy do niej za pośrednictwem aplikacji na smartfonie. Cena nie jest stosunkowo wysoka: kosztuje 75 zł (bez grosza) w różowej wersji. Niebieska jest droższa i kosztuje niecałe 90 zł. W zestawie jest dodawana 1 rolka papieru. Warto podkreślić, że wydruki są czarno-białe.
To dla wielu wada, ale przez to też nie potrzebuje tuszu czy tonera, a jedynie rolkę specjalnego papieru (termicznego - można je dokupić w sieci). Działa to na podobnej zasadzie jak wydruk paragonu w sklepowej kasie. Dobrze jednak wiemy, że z czasem paragony blakną, więc miejmy na uwadze, że nasze wydruki nie będą trwać wiecznie (aczkolwiek internauci piszą, że mają takie od 2 lat i nic nie wyparowało - wszystko to kwestia papieru).
Przeżyjemy bez takiej mini-drukarki, ale internet kipi od pomysłów na jej wykorzystanie. Do czego można jej użyć?
TikTok oszalał na punkcie tego gadżetu. Tylko ten jeden poniższy filmik autorstwa "Marty z Gliwic" ma milion wyświetleń. Autorka poleca mini-drukarkę do m.in. czarno-białych zdjęć (nie spodziewajmy się jednak mega wyraźnych fotek), listy zakupów czy kolorowanek.
Internautki generalnie polecają mini-drukarki (można je oczywiście kupić nie tylko w Rossmannie, ale też np. taniej w chińskich sklepach internetowych, ale nie wiem, jak jest z ich jakością) do tworzenia etykiet na różne rzeczy. Potrzeba jednak wtedy samoprzylepnego papieru. Poniżej przykład z mydłem w płynie.
Na TikToku znalazłem jeszcze jedno zastosowanie takich mini-drukarek, które może się przydać na zbliżający się rok szkolny i akademicki. Możemy sobie wydrukować np. ilustracje do naszych notatek (lub same notatki czy fiszki).
Jeśli oczywiście wolimy się uczyć z naszych zapisków, a nie podręczników. A jeśli nie lubimy się uczyć wcale, to na wydrukowanie ściągi też będzie jak znalazł (nie polecam jednak tego rozwiązania, tak tylko przekazuję, co ludzie piszą w necie.).
To nie jedyny tiktokowy hit ostatnich dni. W Action można kupić sztuczne kwiatki... z klocków (nie Lego, ale podobnych). Kosztują niecałe 5 zł, uroczo wyglądają, więc wyprzedają się na pniu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.