Co czeka Polskę w najbliższych dniach? Upały już tak dają się we znaki, że wielu z nas czeka na ochłodzenie. Ten tydzień przyniesie więc nie tylko niższe temperatury, ale i załamanie pogody. Burze w całej Polsce pojawią się w poniedziałek i potrwają przez następne kilka dni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wyż, który był w Polsce ostatnio, zapewniał nam słoneczną, przepiękną, choć upalną pogodę. Przesunął się jednak na wschód i stracił na sile – czytamy na stronie Fani Pogody.
Obecnie w miejsce wyżu przemieszczają się niże atlantyckie. Tak ma upłynąć nam pierwsza część tygodnia. Po niżach nie będzie za kilka dni już śladu. W Europie Środkowej znów pojawi się rozległy wyż.
Obecnie gorące, zwrotnikowe powietrze wypychane jest na wschód Polski. Zastępowane jest powietrzem chłodniejszym, co ma dość dynamiczny przebieg. W poniedziałek (22 lipca) nad Polską pojawią się liczne burze, a lokalnie pogoda ma być groźna.
Opady i burze pozostaną w Polsce we wtorek (23 lipca), pojawią się też w środę (24 lipca), ale nie powinny być to już zjawiska aż tak gwałtowne, raczej lokalne i rozproszone. Dawno nie było w Polsce czasu, podczas którego deszcz pojawiał się praktycznie we wszystkich częściach kraju.
Opady mają być w Polsce także w czwartek (25 lipca). Więcej deszczowych chmur ma powstawać na wschodzie kraju. Pod koniec tygodnia zapanuje poprawa aury, opady przestaną występować w całej Polsce, choć na sobotę (27 lipca) prognozowany jest niż, który może przynieść burze i ulewy, ale to zbyt odległa perspektywa, by być jej pewnym.
Pewne jest jedynie to, że za 5 dni będzie w Polsce dużo opadów. Najwięcej pojawi się ich od poniedziałku do czwartku. Pod koniec tygodnia opadów ma być nieco mniej, ale taka prognoza wciąż jest obarczona ryzykiem.
Pogoda. Czeka nas spore ochłodzenie
Spadki temperatur odczuwalne będą w poniedziałek na zachodzie Polski. Za to mieszkańcy Polski wschodniej będą męczyć się z temperaturami 33-34 stopnie. We wtorek będzie nieco chłodniej, temperatury mają sięgać 25-28 stopni.
Wyraźne spadki temperatur nastąpią w środę. Na wschodzie Polski dalej będzie około 25 stopni. Na zachodzie kraju pojawią się regiony z temperaturami na poziomie 20-22 stopnie.
Chłodniej ma być w czwartek, gdy przez kraj przemieści się kolejny front atmosferyczny. Na zachodzie i w centrum Polski będą regiony, w których termometry nie pokażą więcej niż 16-17 stopni. To wszystko przy pochmurnym, deszczowym niebie.
Według najnowszych wyliczeń w przyszły weekend upały nie powrócą do Polski. Nie znaczy to, że na powrót nie pojawią się znów w naszym kraju cieplejsze masy powietrza. Pogoda przyniesie nam temperatury na poziomie 27-28 stopni Celsjusza.