Sieć Body Tec 20 oferowała krótkie treningi EMS, polegające na elektrostymulacji mięśni. Miały, jako nowy trend, zapewnic jej dynamiczny rozwój. To jednak nie wystarczyło i Body Tec 20 złożyła wniosek o upadłość. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza", która podkreśla, że klienci i pracownicy zostali pozostawieni na lodzie. Jak zapewniła w oświadczeniu firma, nie miała zamiaru nikogo oszukać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O sprawie upadłości sieci siłowni Body Tec 20pisze łódzka "Gazeta Wyborcza". Body Tec 20 oferowała treningi EMS, które polegają na wykorzystywaniu generatora impulsów elektrycznych do poprawy kondycji mięśni. Ich największą zaletą było to, że wystarczało 20 minut na siłowni w tygodniu, by zachować formę.
Co to jest trening EMS?
Trenujący zakłada specjalny strój, który podpięty jest kabelkami do maszyny. Co kilka sekund równo z impulsem elektrycznym o różnej intensywności wykonuje ćwiczenia na wybrane partie mięśni. Trening trwa zaledwie 20 minut, a wszystko koordynuje trener. Można się solidnie zmęczyć i efekty rzeczywiście są po jakimś czasie widoczne – czytamy.
Jak wyjaśniali instruktorzy EMS, ćwiczenia są dla tych, którzy nie mają czasu lub siły, żeby harować w siłowni ponad godzinę. 20 minut w tygodniu miało wystarczyć, by zachować formę i poprawić wydolność oraz sylwetkę.
Upadłość Body Tec 20
Klienci mieli wykupione karnety na sesje treningowe. Nie mogli ich jednak zrealizować, gdyż firma ogłosiła upadłość. Jedna z klientek, pani Anna, powiedziała "Wyborczej", że choć była zadowolona z usług firmy, od czerwca nie mogła korzystać z treningów, mimo że miała ważny karnet.
Komuś może się wydawać, że karnet na siłownię w dzisiejszych czasach nie musi być wcale dobrem luksusowym. Tyle że w tym przypadku to nie były tanie rzeczy. Jak czytamy w "GW" jedna sesja EMS kosztowała od 100 do 250 złotych. Taniej wychodziło, gdy klient wykupił karnet.
Cena zależała od promocji, ale można przyjąć, że za karnet ważny przez rok na ponad 50 wejść trzeba było zapłacić około 5 tysięcy złotych – czytamy. Tyle właśnie zapłacili klienci za karnety.
– Ćwiczyłam przez kilka lat i kilka razy kupowałam nowy karnet. Byłam zadowolona. Z uwagi na rodzaj pracy nie mam czasu na chodzenie do siłowni i spędzanie w niej dwóch godzin. A chciałam o siebie dbać. Ćwiczyłam dwa razy w tygodniu. Widziałam efekty – powiedziała pani Anna "Gazecie Wyborczej".
Body Tec 20: informowaliśmy klientów o upadłości
Firma twierdzi, że klienci o wszystkim wiedzieli. Tłumaczyła, że mimo intensywnych prób restrukturyzacji i redukcji kosztów, nie jest w stanie kontynuować działalności. Wszystkie swoje studia miała zamknąć 29 czerwca 2024 roku.
5 czerwca pani Anna i inni klienci Body Tec 20 dostali smsa, że spółka złożyła wniosek o upadłość.
"(...) Mimo intensywnych prób restrukturyzacji i redukcji kosztów, nie jesteśmy w stanie kontynuować działalności. Wszystkie nasze studia zostaną zamknięte 29.06.2024r. Wierzyciele, w tym Państwo, będą mogli dochodzić swoich praw w postępowaniu upadłościowym po ogłoszeniu upadłości przez sąd (...)" – napisano w wiadomości.