"Noski, noski Eskimoski" – słyszało chyba każde dziecko. Eskimoski pocałunek był dla nas zabawną formą okazywania czułości, a polegał on na delikatnym pocieraniu nosem o nos. Tak przynajmniej się utarło. Rodowite Grenlandki postanowiły jednak na Instagramie pokazać, czym w rzeczywistości jest pocałunek Eskimosów. Możecie się zdziwić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Eskimoski pocałunek polega na delikatnym trącaniu czy pocieraniu nosem nosa drugiej osoby. Ten czuły gest ma swoje źródło w kulturze Eskimosów i jest sposobem na okazanie czystych uczuć, głębokiej więzi i przyjaźni" – czytamy w większości internetowych definicji.
Czy jest to jednak prawda? Inuicka piosenkarka i influencerka Shina Novalinga i jej mama Kayuula postanowiły pokazać jak taki pocałunek wygląda w rzeczywistości. Kobiety zyskały popularność dzięki kultywowaniu swojej kultury – szczególnie znane są nagrania w mediach społecznościowych, na których prezentują tradycyjny, inuicki śpiew gardłowy.
Mówimy jednak o innym filmiku, mianowicie o takim, gdzie matka i córka najpierw zaprezentowały to, co zwykle kojarzy się z "eskimoskim pocałunkiem", a następnie to, co nim jest.
Co ciekawe, samo wyrażenie "eskimoski pocałunek" nie spodobałoby się kobietom. Jak wskazała Shina w jedny, z filmików, dla rdzennych mieszkańców arktycznych i subarktycznych terenów Grenlandii, Kanady, Alaski i Syberii słowo Eskimos jest uznawane za obraźliwe. Powinno używać się słowa Inuici.
Okazuje się, że Inuici faktycznie okazują czułość nosem, ale pocierają nim policzek drugiej osoby, a nie jej nos. Ten rodzaj pocałunku nazywa się "kunik" i nie ma nic wspólnego z erotyzmem, a po prostu z wyrażaniem uczuć bliskim. – Im bardziej kochasz drugą osobę, tym silniej pocierasz nosem jej policzek – tłumaczyła Shina, prezentując "pocałunek".
Followersom bardzo spodobał się ten film. Pisali, że to naprawdę uroczy sposób na wyrażanie miłości. "Tak samo robimy na Filipinach. Głównie w stosunku do dzieci, małżonków czy rodziców" – napisała jedna z komentujących osób. "W Indonezji mówimy na to cium, co też oznacza całować/wąchać" – dodała inna.