Gdy jest upał, chętnie zdejmujemy z siebie kolejne warstwy ubrań. Często warstwą szczególnie niewygodną jest źle dobrana bielizna. Niektóre kobiety latem rezygnują więc z jej noszenia. I nie chodzi tu tylko o stanik, ale również o majtki. Co na to ginekolodzy? – Nie widzę sensu – przekonuje jeden z ekspertów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czy w upał nosić majtki? Ginekolog nie ma wątpliwości
Zanim przejdziemy do dyskusji o tym czy noszenie majtek jest zdrowe czy niezdrowe warto najpierw odpowiedzieć sobie w jakich okolicznościach mamy zamiar zrezygnować z bielizny. Nocą spanie bez majtek powinno być wręcz obowiązkowe – szczególnie dla kobiet.
Dlaczego? Swobodny dopływ powietrza działa korzystnie na zdrowie okolic intymnych, bo drożdże i bakterie chętniej rozwijają się i rozmnażają w wilgotnych miejscach. Śluz to natomiast naturalna wydzielina z pochwy, fizjologiczna substancja produkowana przez błonę śluzową pochwy oraz gruczoły w pochwie, przez przedsionek pochwy i szyjkę macicy.
I pełni wiele nadzwyczaj pożytecznych funkcji. Dzięki tej wydzielinie kobiecy organizm może oczyszczać swój układ rozrodczy z niepotrzebnych substancji: bakterii czy martwych komórek. Gdy śpimy bez majtek nie przegrzewamy intymnych części ciała, a wydzielina może swobodnie wysychać.
Każdy ginekolog pochwali więc pomysł spania bez majtek. Co jednak z letnimi spacerami? Przede wszystkim trzeba się zastanowić, jak będzie to wyglądało pod kątem higieny. Jeśli bowiem nie założymy bielizny pod długą sukienkę i wybierzemy się na spacer – nasze ciało na tym skorzysta.
Inaczej sprawa wygląda jeśli bez majtek mamy zamiar korzystać np. komunikacji miejskiej czy spędzać czas w miejscach publicznych, gdzie musimy usiąść. Zwrócił na to uwagę ginekolog dr Jacek Tulimowski w rozmowie z Gazetą.pl.
– Jeżeli mamy na sobie ciuchy i siadamy w miejscach publicznych (na krzesłach w biurze, siedzeniach w komunikacji miejskiej, a nawet we własnym samochodzie), to te miejsca są po prostu brudne. Jest na nich pełno drobnoustrojów. Jeżeli nie mamy na sobie bariery ochronnej w postaci majtek, to niestety mają łatwiejszy dostęp do stref intymnych – powiedział.
To prosty przepis na złapanie infekcji intymnej. – Multum kobiet w Polsce, bo od 30 do 50 proc. cierpi z powodu przewlekłych infekcji grzybiczych – podkreślił specjalista. Tym, co powinno nas przekonać do noszenia bielizny jest fakt, że jesteśmy podatni na zakażenia bakteryjne czy grzybicze i same również możemy "dzielić się" naszymi drobnoustrojami z innymi osobami.
Poza tym, nienoszenie bielizny może być problematyczne w kontekście menstruacji. W końcu miesiączka potrafi być nieregularna i wpadka, która normalnie skończy się jedynie zabrudzoną bielizną, może być o wiele bardziej dotkliwa, gdy nie założymy majtek.
– Czasem zdarza się tak, że menstruacja pojawia się nagle dzień czy dwa wcześniej. Kobieta mająca majtki poczuje, że coś jest nie tak, pójdzie do toalety, założy podpaskę czy tampon. Pani bez majtek poczuje, że coś jej cieknie po nogach – stwierdził dr Tulimowski i skwitował: "Jeżeli chodzi o względy ginekologiczne, nie widzę żadnego sensu w rezygnacji z majtek".