Na upały zazwyczaj lubimy wybierać ubrania w najjaśniejszych kolorach i słusznie, bo te nie przyciągają słońca. Białe ubrania są jednak dość problematyczne, szczególnie te z cienkiego materiału. Mówiąc wprost: widać bieliznę, którą pod nie zakładamy. Wiele kobiet popełnia ogromny błąd, bo wydaje im się, że pod białe rzeczy zakładamy białą bieliznę. To mit. Oto, jaki kolor bielizny powinnaś/ienieś założyć pod biały strój.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jedno jest pewne – każdy powinien ubierać się w takie stroje, w których czuje się dobrze. Jednak poza stylem, który może być dowolny, jest także schludność, której zasady są jednak dość jasno określone. I chyba nikogo nie zaskoczy fakt, że w dobrze dobranej stylizacji bielizna nie powinna być widoczna.
Polki na co dzień są stylowe i eleganckie, więc dobrze o tym wiedzą, jednak niektóre z nich stosują jedną zupełnie niewłaściwą zasadę, o której myślą, że jest dobra, mianowicie – pod białe ubrania zakładają białą bieliznę. Tymczasem pod większością cienkich, białych materiałów, takie majtki czy staniki będą się szczególnie odznaczać.
Mało tego – gdy oglądamy siebie w zacienionym mieszkaniu, może wydawać nam się, że bielizna jest prawie niewidoczna. Gdy wyjdziemy na słońce, możemy się zdziwić, gdy poczujemy na sobie znaczące spojrzenia przechodniów.
Jak tego uniknąć? Wystarczy zastosować inną zasadę dotyczącą bielizny – mianowicie dobrać ją nie do ubrania, a do ciała. Najlepiej do białych ubrań sprawdzi się bielizna w kolorze cielistym. Ważne także, by stanik, który nosimy do sukienki, nie miał ramiączek w innym kolorze – uwielbiane w latach 2000. ramiączka silikonowe dzisiaj są raczej szczytem tandety.
Najlepiej wybrać stanik samonośny np. typu bardotka, by po prostu uniknąć pokazywania ramiączek, gdy mamy wyciętą sukienkę. A jakie typy materiałów są najlepsze na letnie dni? Naturalne i przepuszczające powietrze. Takie jak:
len,
wiskoza,
model,
lyocell,
cupro.
Jakie kroje? To już zależy od nas, ale z zasady ubrania, które chronią przed słońcem, to te, które okrywają ciało – cienką, przewiewną warstwą. Dlatego bardziej niż mini-spódniczka na upalny dzień może sprawdzić się długa, zasłaniająca nogi sukienka czy lniana luźna koszula. Unikniemy oparzeń słonecznych.