Incelosfera to internetowa przestrzeń, w której funkcjonują młodzi mężczyźni. Niestety większość z nich posiada antykobiece poglądy, choć nie wszyscy. Mimo tego, z czasem wszyscy nimi nasiąkają. Mało tego w tej sferze dominuje narracja, że trzeba być "nieskalanym" tzn. prawiczkiem.
Reklama.
Reklama.
Patrycja Wieczorkiewicz i Aleksandra Herzyk to autorki książki "Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności". Podczas doboru postaci oparły się na samoidentyfikacji rozmówców i formalnej definicji terminu "incel". Określenie to pochodzi od angielskiej skróconej formy "involuntary celibacy", czyli mimowolny celibat.
Co to jest incelosfera? Internetowa przestrzeń to plaga wśród mężczyzn
Osoby identyfikujące się jako incel to członkowie internetowej subkultury, którzy opisują samych siebie jako niezdolnych do znalezienia romantycznego lub seksualnego partnera pomimo pragnień w tej sferze. W przestrzeni internetowej, na forach inceli, często można zauważyć przesycone żalem, nienawiścią i niską samooceną wypowiedzi.
Mało tego warto zwrócić uwagę na fakt, że od 2014 roku odnotowano co najmniej osiem masowych ataków, które wykonały osoby zidentyfikowane jako incel, co przypisuje się ich radykalizacji.
Na pytanie, kim są incele, Patrycja Wieczorkiewicz wyjaśniała, że "są to osoby, które chciałyby uprawiać seks, ale nie mają z kim. Jednocześnie funkcjonują w internetowej przestrzeni nazywanej incelosferą".
– Nie wszyscy, którzy tam trafiają, mają antykobiece poglądy, ale z czasem nimi nasiąkają. W polskiej incelosferze dominuje narracja, że trzeba być nieskalanym, czyli trzeba być prawiczkiem – tłumaczyła w rozmowie z radiem TOK FM.
– Przegryw natomiast to tag na Wykopie – dodała współautorka Aleksandra Herzyk. – W tej społeczności przyjęło się, że przegryw przegrywa na większej liczbie pól życiowych, a nie tylko w sferze seksualnej i romantycznej – podsumowała Wieczorkiewicz.
Bolesna samotność
Aleksandra Herzyk zwróciła uwagę na bardzo ważny aspekt. Osoby, które trafiają do incelosfery są bardzo samotne.
– Bohaterowie naszej książki bardzo często nie mają w ogóle żadnych znajomych. Mają nie tylko problem z relacjami romantycznymi, ale z jakimikolwiek relacjami. Sami nazwali tę swoją społeczność patologiczną grupą wsparcia, bo gdyby nie ona, to mogłoby się okazać, że poza mamą i ciocią nie mają się do kogo odezwać – tłumaczyła współautorka książki. Dlaczego wobec tego Wieczorkiewicz i Herzyk postanowiły zbadać to środowisko?
– Samotność to jest plaga na całym świecie zwłaszcza w krajach rozwiniętych. A ta plaga samotności dotyczy przede wszystkim mężczyzn. Z badań Krzysztofa Pacewicza wynika, że w Polsce jest ponad dwa razy więcej singli niż singielek w młodszym pokoleniu osób urodzonych po 89. Te dane nas bardzo zaskoczyły – tłumaczyła Wieczorkiewicz.
Dziennikarka argumentowała, że samotność i izolacja są jednymi z głównych czynników skracania życia mężczyzn, bo w Polsce rocznie mężczyźni popełniają 7 razy więcej samobójstw niż kobiet. W trakcie rozmowy okazało się, że na rozwój incelosfery ogromny wpływ miał patriarchat.
– Dzięki ruchom feministycznym wzorzec kobiecości uległ zmianie, przeszedł transformację, kobiety coraz śmielej wchodzą w te stereotypowo męskie przestrzenie, natomiast wzorzec męskości właściwie od 100 lat zmienił się w bardzo niewielkim stopniu. To jest główna przyczyna kryzysu męskości (…) i często spłycany jest do tego, że faceci nie nadążają za kobietami. A mnie się wydaje, że to jest bardziej kwestia tego, że my jako dorośli niezależnie od płci nie nadążamy za potrzebą zmiany tego wzorca męskości – mówiła Wieczorkiewicz.
– Mężczyzn ocenia się o wiele bardziej surowo. Podkreśla się porażki, które niezgodne są z wzorcem zaradnego samca Alfa. Zresztą oni po prostu nie czują się dość mężczyznami i sami o sobie często mówią samce Beta czy samce Gamma – podsumowała.