Miszczak dostał niewygodne pytanie o Kaźmierską i nie wytrzymał. "To by pani nie rozmawiała"
redakcja Topnewsy
06 maja 2024, 16:54·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 06 maja 2024, 16:54
Dagmara Kaźmierska niedawno zrezygnowała z udziału w "Tańcu z gwiazdami" z powodów zdrowotnych. Niedługo potem wyszły na jaw zeznania jednej z jej ofiar dotyczące przemocy w agencji towarzyskiej prowadzonej przez Kaźmierską. Następnie TVN i Polsat odcięły się od "Królowej życia", co wiele osób odebrało jako spóźnione i nacechowane hipokryzją. Niewygodne pytanie o Kaźmierską dostał Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu.
Reklama.
Reklama.
Edward Miszczak skomentował całą sytuację związaną z aferą wokół Dagmary Kaźmierskiej. Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach w portalu Goniec ukazało się kilka tekstów z wypowiedziami ofiar patocelebrytki, w których opisano sprawę przemocy w prowadzonej przez Kaźmierską agencji towarzyskiej.
Po wszystkim, jak informowaliśmy w Top Newsach, miała wylecieć z kraju i przebywać w Egipcie. Wydała też oświadczenie, w którym stanowczo odcięła się od słów ofiar sugerujących przemoc wobec kobiet, określając swoją byłą działalność jako "klub towarzyski".
Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu, dostał niewygodne pytanie, które zadała dziennikarka Plejady. Dotyczyło nieobecności Dagmary Kaźmierskiej i Marcina Hakiela w finale "Tańca z gwiazdami". Reporterka zapytała, dlaczego para nie pojawiła się na żywo w studiu?
Miszczak o Kaźmierskiej. Nie wytrzymał i uderzył w Onet
– Dagmara jest chora, odeszła z programu. Dopóki była w programie, wspominaliśmy, ale teraz... – rozpoczął Miszczak.
Następnie dziennikarka zapytała o wątek przestępczej działalności Kaźmierskiej. Dyrektor programowy Polsatu stwierdził, że stacja jedynie zaprosiła ją do udziału w oglądanym przez miliony ludzi show.
– My ją tylko zaprosiliśmy do tańca. Wiele osób odpadło, bo nie dało rady. Ja nie głosowałem za nią, miała swoją widownię – mówił.
– Na to, kto zostawał, to nie miałem wpływu – dodał. i następnie padło coś, co można interpretować kontratak Edwarda Miszczaka. Zarzucił medium, które reprezentowała dziennikarka, że goni za klikalnością ponad wszystko.
– To nie jest artykuł w Onecie, to jest program na żywo, a pani prowadzi dziennikarskie śledztwo. Bardzo chętnie z panią rozmawiam, ale to jest program rozrywkowy. Gdyby Dagmara was nie interesowała, gdyby się nie klikała, to by pani ze mną nie rozmawiała, bądźmy szczerzy w tej sprawie – ocenił, odbijając piłeczkę.