W polskiej rapgrze pojawił się nowy zawodnik: MC Rutek. Mowa o synu Krzysztofa Rutkowskiego - Krzysztofie Rutkowskim Juniorze. Nagranie z rapującym 12-latkiem skradło serca internautów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Allan Krupa, czyli syn Edyty Górniak, czy Xavier aka Wisniv, syn Michała wiśniewskiego, starają się rozkręcać karierę w hip-hopie od dawna. Tymczasem wyrasta im nowa konkurencja.
Syn Krzysztofa Rutkowskiego w polskim showbiznesie jest od jakiegoś czasu, ale teraz zaskoczył internautów nowym wcieleniem. Słynny detektyw bez licencji pochwalił się pociesznym wideo na swoim Instagramie.
Syn Krzysztofa Rutkowskiego rapuje na nowym nagraniu. Internauci nie skąpią komplementów
Aspirujący raper jest ubrany na filmiku podobnie jak ojciec ostatnimi czasy - ma złoty kajdan, okulary przeciwsłoneczne i markowe ubrania z wielkimi logosami.
"Witamy w Radio ZET, MC Rutek dziś... Joł, joł, joł, zaczynamy rapsy. Kiedy ktoś cię łapie za katanę, wbijam ja: bomba, gleba i pozamiatane. Kiedy ktoś ci wbija na altanę, wbijam ja: bomba, gleba i pozamiatane" – nawija Krzysiek Junior.
Nagranie zachwyciło internautów. "Junior jest super, mały kozak", "Junior zrobił mi dzień dzisiaj, niemożliwy jest", "Brakuje jeszcze 'nie wiesz, z kim tańczysz'", "Dobry duet by z Was był, tata i syn", "starszy musi się czuć zagrożony, jesteś the best", Wykapany Krzychu", "Tata możesz spokojnie przechodzić na emeryturę, godny następca rośnie" – piszą w komentarzach na Instagramie.
Rutkowski Junior z pewnością kiedyś zaistnieje w polskim showbiznesie. Ma ku temu warunki, pierwszych fanów (na Instagramie już go obserwuje prawie 5 tys. osób) i chyba sam też tego chce. Już dwa lata miał ostre starcie z mediami i hejterami, którzy skrytykowali jego imprezę na 10. urodziny. Nagrał mocną odpowiedź i najwyraźniej tamto wydarzenie nie zraziło go do świata sławy.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.