Myśleliście, że drożej być nie może? Od przyszłego roku rachunki za prąd pójdą mocno w górę

Bartosz Godziński
18 listopada 2024, 17:03 • 1 minuta czytania
W tym roku prąd podrożał, ale na tym nie koniec. W przyszłym roku musimy być przygotowani na jeszcze wyższe rachunki za energię elektryczną. O ile? Tego dokładnie dowiemy się na kolejnym posiedzeniu rządu, ale już teraz wiadomo, że podżyszka może wynieść nawet 20 procent.
Rząd będzie dalej dopłacał do prądu, ale i tak nasze rachunki mogą być wyższe o nawet o 20 proc. Fot. Mateusz Kotowicz/REPORTER (zdj. poglądowe)
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jutro, czyli we wtorek, 19 listopada odbędzie się posiedzenie Rady Ministrów. Do porządku obrad włączono projekt ustawy o cenach energii. Jego celem jest przedłużenie działań osłonowych, które sprawiają, że aż tak bardzo nie odczujemy podwyżek.


"Zasadniczym elementem tej nowelizacji ma być przedłużenie obowiązywania mechanizmu ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych, ustalonej na niższym poziomie niż cena, która wynika z zatwierdzonych taryf dla energii elektrycznej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki" – podaje Infor.pl.

"A więc tak jak dotąd gospodarstwa domowe płacić będą w 2025 roku 500 zł netto za 1 MWh energii elektrycznej (bez względu na poziom zużycia energii). Także w 2025 roku zawieszone ma być pobieranie opłaty mocowej dla odbiorców w gospodarstwach domowych" – czytamy dalej.

Rząd będzie dopłacał do prądu, ale i tak nasze rachunki mogą być wyższe o nawet o 20 procent

Co nie znaczy, że nasze rachunki mają być takie same jak w tym roku. RMF FM tłumaczy, że "chodzi przedłużenie na przyszły rok obecnych zasad wyliczania rachunków. Spodziewajmy się więc dopłat do produkcji i dystrybucji energii". Jednak w praktyce to oznacza, że nasze rachunki za prąd wzrosną o kilkanaście do 20 procent.

Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda twierdzi, że rząd chciał porzucić mechanizmy osłonowe w przyszłym roku. Jednak są wtedy wybory prezydenckie, więc wysokie rachunki za prąd mogłyby przekreślić szanse kandydata Platfomy Obywatelskiej, która jest obecnie u władzy.

Przypomnijmy, że prąd jest o wiele droższy od lipca. Wtedy jego ceny zostały "odmrożone", co uderzyło nas po kieszeniach średnio o ok. 30 zł miesięcznie. Senat jednak wprowadził poprawkę, która zwalnia do końca roku część gospodarstw z tzw. opłaty mocowej.

"Opłata mocowa wynosi dla gospodarstw od 2,66 do 14,90 zł miesięcznie netto w zależności od zużycia energii elektrycznej, zatem na całe drugie półrocze spadek rachunków miałby wynieść od 15,96 do 89,4 zł. Jednak to zaledwie kilkanaście złotych wartości naszego rachunku i nie powstrzyma wzrostu opłat za samą energię i za jej przesył" – podkreślała "Gazeta Pomorska".

By jeszcze bardziej zminimalizować koszty, rząd zaoferował też najbiedniejszym Polakom bony energetyczne. Dopłaty z tego tytułu jednak skończą się w grudniu tego roku. Jeszcze jedynie osoby z niepełnosprawnością korzystające z koncentratora tlenu lub respiratora mogą jeszcze składać wnioski o dofinansowanie rachunków za prąd.