Gwiazda Polsatu ma nowotwór. Pokazała zdjęcia przed operacją

redakcja Topnewsy
22 października 2024, 16:07 • 1 minuta czytania
Marta Lech-Maciejewska to prezenterka Polsatu oraz influencerka. Kilka miesięcy temu poinformowała, że ma nowotwór złośliwy. 22 października dziennikarka pokazała zdjęcia ze szpitala, w którym czeka na operację.
Marta Lech-Maciejewska ma nowotwór. Czeka w szpitalu na operację. Fot. Instagram / Marta Lech-Maciejewska
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Marta Lech-Maciejewska prowadzi w Polsacie program "Drugie życie sukni ślubnej". O tym, że zmaga się z nowotworem złośliwym, Marta Lech-Maciejewska poinformowała w sierpniu 2024. Wtedy zamieściła emocjonalny wpis na Instagramie.


Marta Lech-Maciejewska ma nowotwór. Czeka na operację w szpitalu

"Gdybyście jeszcze dwa miesiące temu zapytali mnie, jak zniosłabym wiadomość o złośliwym nowotworze, to pewnie powiedziałabym, że rozpadłabym się na kawałki. Ale tak się nie stało. Żyję, pracuję, płaczę i się śmieję. Kocham, mam marzenia i pragnienia" – napisała wówczas na Instagramie, pokazując, że chce walczyć i wygrać z chorobą.

W październiku Marta Lech-Maciejewska trafiła do szpitala, gdzie czeka ją operacja. Nie kryje, że się boi. Obecnie czeka na swoją kolei i pisze wprost "niech będzie już po".

Poprosiła internautów o dobre myśli i wsparcie w trudnych dla siebie chwilach. "Godzina zero... Niech się dzieje. Bardzo się boję Dziubki. Pomyślcie dziś o mnie ciepło. Czekam na moją kolej, dostałam jakieś bardzo silne leki na uspokojenie i jestem teraz taka rozpłynięta, nawet to przyjemne. Oddałabym królestwo za dobrą kawę i jakieś pyszne ciastko. Ale wiecie, takie najpyszniejsze pistacjowe. Jednak takie rzeczy to najwcześniej jutro albo pojutrze. Niech już będzie po" – napisała Marta Lech-Maciejewska w relacji na Instagramie. Przyznała jednak, że jest pod dobrą opieką lekarzy, a nowotwór ma dobre rokowania. "Chciałabym, żeby z tego wpisu płynął też jakiś mądry przekaz dla was i jeden przychodzi mi do głowy. Bądźcie dociekliwi. Dbajcie o swoje zdrowie, dopytujcie i nie odpuszczajcie. W moim przypadku guz, który okazał się tak wrednym przeciwnikiem, rośnie we mnie od 8 lat… Tak dobrze czytacie: 8 LAT! Po raz pierwszy na USG został opisany w 2016 roku i… zbagatelizowany. Nie przeze mnie. Przez lekarzy" – pisała już wcześniej w mediach społecznościowych.