Przez takie gotowanie ziemniaki potem wychodzą gorsze. Jednak wiele osób robi tak od zawsze
"Ziemniaki zostaw, ale mięsko chociaż zjedz" – ileż to razy słyszeliśmy... lub sami mówiliśmy. Kartofle tudzież pyry powszechnie na talerzu pełnią rolę dodatku, wręcz zapychacza, który ma mało składników odżywczych. Tymczasem jest odwrotnie.
"Ziemniaki dostarczą nam porcję witamin B1, B5, B6, A, E, K, PP, a w szczególności C. Zapewnią też nieco minerałów: żelaza, fosforu, magnezu, manganu i wapnia. Przede wszystkim jednak obfitują w potas, który dba m.in. o utrzymanie odpowiedniego ciśnienia krwi i napięcia mięśni" – czytamy w naTemat.
Ziemniaki powinniśmy wrzucać już do wrzącej wody. Dlaczego?
Trzeba jednak je dobrze ugotować, by zachować ich wszystkie wartości odżywcze. Zacznijmy jednak od początku. Przede wszystkim powinniśmy je obierać niedługo przed gotowaniem. Nie warto ich też wrzucać potem do wody, by tam sobie "poczekały", bo już wtedy tracą część cennych składników.
I tu dochodzimy do meritum: dużo osób wkłada ziemniaki do garnka z zimną wodą i dopiero wtedy odpala kuchenkę. To ogromny błąd. Dlaczego? Po prostu wtedy dłużej się gotują i tym samym pozbywamy ich tych wszystkich skarbów, o których była wcześniej mowa.
"Tak więc obrane i umyte ziemniaki powinniśmy wrzucać do wody wrzącej, a nie zimnej. Żeby zmniejszyć utratę zawartych w nich soli mineralnych, woda powinna być też wcześniej lekko osolona. Soli można dodać również na samym początku gotowania ziemniaków. Co ważne, w tym przypadku gotowanie ziemniaków powinno trwać maksymalnie 15 minut. Co prawda, w zależności od odmiany ziemniaków, nie zawsze jest to możliwe, jednak powinniśmy mieć to na uwadze" – czytamy dalej w artykule.
Z tą długością czasu gotowania sprawa też jest skomplikowana. Najłatwiej sprawdzać ich miękkość widelcem, ale generalna zasada jest taka, że młode, średniej wielkości (np. przekrojone) ziemniaki powinny być gotowane 15-20 minut, a te starsze, większe, w mundurkach nawet do pół godziny. Jeśli przesadzimy i je rozgotujemy, to zawsze możemy zrobić z nich purée.
Kiedy solić ziemniaki? Zdania są mocno podzielone
Sól też powinniśmy dodawać, kiedy woda zacznie bulgotać, a nie na samym początku. Dlaczego? Bo choć posolona woda przyspiesza proces gotowania ziemniaków, to jednak dodana "na sucho" (a raczej "na mokro") zmienia trochę jej skład, a wraz z nim temperaturę wrzenia, więc wydłuża czas potrzebny do zagotowania. Poza tym prowadzi to do powstawania osadu na garnku.
W wielu poradnikach czytamy, że sól lepiej jest dosypać, gdy ziemniaki zaczynają się robić miękkie czy nawet pod sam koniec gotowania. Wtedy zachowują jeszcze więcej cennych składników. Jest jednak z tym takie ryzyko, że mogą nie zdążyć odpowiednio nasączyć się słoną wodą (o ile rzecz jasna lubimy doprawione potrawy).
I jeszcze na koniec kolejne ważna rzecz: ziemniaki będą najlepsze, jeśli będą w całości zanurzone w wodzie podczas gotowania. Pod garnkiem z ziemniakami powinniśmy ustawić też średni ogień, co sprzyja równomiernemu gotowaniu skrobi. Pomaga w tym przykrywka, ale bądźmy też czujni, żeby całość nie wykipiała.