Polka poleciała do Egiptu, ale potem tego mocno żałowała. "To jest po prostu chore"

Bartosz Godziński
10 września 2024, 12:15 • 1 minuta czytania
Polska turystka poleciała do Egiptu, ale nie będzie tego dobrze wspominać. Nagrała filmik o tym, "dlaczego odwiedzając Dolinę Królów, miała ochotę stamtąd jak najszybciej uciec". Opisała swoje nieprzyjemne doświadczenia ze strażnikami grobowców, którzy próbowali wyłudzić pieniądze za absurdalne rzeczy. Internauci przyznali w komentarzach, że mieli podobne przeżycia.
Polka nagrała film o swoich przykrych doświadczeniach przy zwiedzaniu Egiptu. Opisała trzy absurdalne sytuacje Fot. Marcel Winger / Pexels, www.tiktok.com/@aniapotok_
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Egipt, zwłaszcza piramidy, Sfinks i grobowce faraonów, to sztandarowe punkty do odhaczenia na liście każdego obieżyświata. Problem w tym, że na miejscu możemy przeżyć istny "syndrom egipski". I nie chodzi o to, że zabytki dawnej cywilizacji są rozczarowujące, ale niektórzy pracujący tam ludzie traktują turystów jak worki z pieniędzmi.


Polka nagrała film o swoich przykrych doświadczeniach przy zwiedzaniu Egiptu. Opisała trzy absurdalne sytuacje

– Story Time o tym, dlaczego odwiedzając Dolinę Królów, miałam ochotę stamtąd jak najszybciej uciec. Uważam, że UNESCO powinno się tym zainteresować, bo to jest po prostu chore – zaczęła swoje nagranie Anna Potok z TikToka.

Tiktokerka najgorzej będzie wspominać właśnie wyłudzanie pieniędzy od turystów, które "przekroczyło jakiekolwiek granice". I wymieniła 3 sytuacje, które zostawiły "bardzo duży niesmak".

1. Przewodnik przed wejściem do grobowca Tutenchamona powiedział trzy razy, że nie można robić zdjęć z fleszem i wszyscy to akceptowali z wiadomych względów.

– Po wejściu do grobowca spotkał nas lokalny strażnik, który tego grobowca pilnował. Ten strażnik dosłownie wyrwał mi telefon z ręki i zaczął robić zdjęcia tej mumii. I co najlepsze wziął swój telefon i zaczął go oświetlać fleszem, na twarz, na stopy, na całą tę mumię, tylko dlatego, żeby zrobić zdjęcia moim telefonem – opisuje.

Po tym jak go poprosiła, by oddał telefon, zrobił to, ale... zażądał pieniędzy. Kiedy mu odmówili, "wykazał się bardzo dużą agresją, niechęcią i mówił w swoim języku słowa, które prawdopodobnie były obelgami".

2. W następnym grobowcu był kolejny strażnik, który sprawdzał bilety. – Ten strażnik dał nam dosłownie taki karton jak z opakowania po butach, żebyśmy się wachlowali. I oczywiście chciał za to pieniądze – relacjonuje. I wciskał takie kartony każdemu turyście i jeśli się odmawiało płacenia, to "było widać wyraźne niezadowolenie, niechęć".

3. Najbardziej absurdalna sytuacja wydarzyła się przy próbie zwiedzania trzeciego grobowca.

– Tutaj niestety nie udało nam się zrobić zdjęcia, ponieważ tym razem już nie brali mojego telefonu, ale po prostu zablokowali drogę do tego, żeby zrobić sobie zdjęcie blisko ściany, na której chciało się zrobić zdjęcie. Po prostu dwóch mężczyzn dosłownie leżało na podłodze i jak się chciało przejść, to wyciągali ręce po pieniądze, żeby zejść z drogi – wspomina.

Dodała, że na miejscu była policja, która była świadoma tego co się dzieje, ale zupełnie nie reagowała na takie zaczepianie turystów. Tiktokerka przyznała, że rozumie różnice kulturowe, napiwki etc., ale uważa, że osaczanie ludzi w takich miejscach, które są na liście dziedzictwa UNESCO, "to dla niej za dużo".

Chcesz pozwiedzać piramidy w Egipcie? Musisz być stanowczym i uważaj na naciągaczy

Z komentarzy pod filmikiem tiktokerki można wysnuć wniosek, że takie rzeczy mają miejsce nagminnie:

Część internautów w komentarzach przyznała, że tak jest w wielu krajach, nawet w Europie. Inni twierdzili, że w ogóle nie mieli takich sytuacji w Egipcie, kolejni za to pisali, że też byli zaczepiani, ale odpuszczano im tylko dzięki temu, że "Moje 'nie', zawsze oznacza 'nie'.