Aferą ze zwolnieniem młodej matki żyje pół internetu. Mamy komentarz x-komu

Bartosz Godziński
03 września 2024, 15:53 • 1 minuta czytania
Pani Agnieszka została zwolniona z pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego. Nagrała o tym filmik, który stał się ogromnym viralem i wybuchła z tego równie ogromna afera. Również dlatego, że straciła pracę w dużej firmie: x-kom, która prowadzi popularny sklep internetowy. Dostaliśmy odpowiedź jego zespołu prasowego.
Zwolnili ją dzień po powrocie z macierzyńskiego. Mamy odpowiedź firmy x-kom Fot. Karolina Kaboompics/Pexels, https://www.tiktok.com/@matkapolkaczestochowska
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Filmik na tiktoku ma już ponad 3 miliony wyświetleń i jest szeroko komentowany w internecie. Pani Agnieszka, znana na TikToku jako Matka Polka Częstochowska (a konkretnie matkapolkaczestochowska), zapłakana opowiada, ale bez wdawania się w szczegóły, o tym, jak została potraktowana przez pracodawcę.


"Właśnie zwolnili mnie z pracy, pierwszy dzień po powrocie po macierzyńskim. Czy się spodziewałam? Oczywiście, że nie. Możecie powiedzieć, że trzeba było złożyć wniosek o zmianę czasu pracy, to bym miała tę ochronę. Nie zadziałało, więc zawsze wszystko można obejść. X-kom, dziękuję bardzo, wspieranie matek wracających na rynek pracy macie opanowane do perfekcji. Chyba muszę zacząć szukać na Rocket Jobs" – przyznała.

Więcej o reakcji internautów i zapisach kodeksu pracy dotyczący ochrony pracowniczej w zakresie urlopu macierzyńskiego opisałem w oddzielnym artykule. W międzyczasie powysyłałem też maile do x-kom i RocketJobs.pl, czyli portalu z ofertami pracy, który jest wymieniony przez panią Agnieszkę.

Zwolnili ją dzień po powrocie z macierzyńskiego. Mamy odpowiedź RocketJobs.pl, głos zabrał też szef firmy x-kom

Część internautów odniosła wrażenie, że cały ten filmik mógł być jakąś nietypową formą reklamy (nie takie rzeczy widzieliśmy w social mediach). Sprawdziłem to u źródła. Przedstawicielka portalu RocketJobs.pl potwierdziła, że nie mieli z tym nic wspólnego, ale przy okazji dowiedziałem się, że pomogą szukać pracy młodej matce.

Zapewniamy, że film tiktokerki o nicku matkapolkaczestochowska nie jest reklamą naszej marki i jako firma w żadnym stopniu nie przyczyniliśmy się do tej publikacji. Jednocześnie jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji i jako brand bliski problemom pracowników chętnie pomożemy Adze w szukaniu nowej pracy. Skontaktowaliśmy się już z nią w tej sprawie.  Ewelina Kaszuba z RocketJobs.plPR Manager

Niektórzy też apelowali, by wstrzymać się z osądami, bo tikokerka mogła coś naściemniać. Sugerowali nawet, że "ja też mogę nagrać filmik, że zwolnili mnie z Microsoftu". Wysłałem jednak mail do x-komu. Na początku otrzymałem krótką odpowiedź napisaną na gorąco. Biuro prasowe potwierdziło, że faktycznie pani Agnieszka tam pracowała.

Jeszcze dziś ustosunkujemy się do wszystkich wątków sprawy i jak tylko to nastąpi - wyślemy Panu link do komunikatu. Jednocześnie chcielibyśmy zwrócić uwagę na to, że ze względu na obowiązującą nas tajemnicę pracodawca-pracownik, nie możemy ujawnić wszystkich szczegółów dotyczących zatrudnienia Pani Agnieszki. Zwłaszcza takich, które mogłaby ona ocenić jako obciążające ją i utrudniające przez to szukanie nowej pracy. Niemniej jednak zapewniamy, że decyzja, którą podjęliśmy była szczegółowo analizowana pod wieloma względami.Zespół x-kom

Chwilę później otrzymałem link do oświadczenia w serwisie X. Napisał je szef x-komu, Michał Świerczewski. Wynika z niego, że stanowisko, na którym pracowała pani Agnieszka, zostało zlikwidowane już na początku zeszłego roku i firma nie mogła zaproponować niczego w zamian (wymaga tego kodeks pracy, ale nie zawsze można znaleźć równorzędne stanowisko odpowiadające kwalifikacjom).

Dlatego zdecydowali się rozwiązać umowę. I rzeczywiście odbyło się to pierwszego dnia po powrocie, ale rozmowy z nią były prowadzone już wcześniej.

Po komentarzach w Internecie wiem, że wiele osób oczekuje od nas szczegółowych wyjaśnień, dlaczego w ogóle podjęliśmy taką, a nie inna decyzję... Cóż, obowiązuje mnie tajemnica pracodawca-pracownik, nie mogę więc zbyt wiele wyjaśnić. To jednak o czym napisać mogę to fakt, że likwidacja dawnego stanowiska Agnieszki (i kilku innych podobnych stanowisk) nastąpiła już na początku 2023 roku w ramach większej reorganizacji działu wsparcia. W maju 2024 Agnieszka zasygnalizowała nam o tym, że planuje powrót. Wiem, że nasz dział HR sprawdzał różne możliwości, ale nie byliśmy niestety w stanie zaproponować Agnieszce nowego, adekwatnego do jej doświadczenia stanowiska. W takiej sytuacji rozwiązanie umowy o pracę odbywa się najczęściej pierwszego dnia po powrocie.Michał ŚwierczewskiSzef x-kom

Zapewnił też, że takie sytuacje zdarzają się w jego firmie "niezwykle rzadko, albo wcale". "Przez 2 ostatnie lata na 101 kobiet wracających po dłuższych nieobecnościach związanych z urlopami macierzyńskimi lub wychowawczymi 96 otrzymało od nas propozycję powrotu na swoje dotychczasowe stanowisko pracy. Pewnie, że lepiej by było jakby to było 100 proc., ale nie zawsze się da. To właśnie jeden z takich przypadków. Wtedy jednak oferujemy różne formy wsparcia, tak jak to też miało miejsce w przypadku Agnieszki" – napisał.

W wypadku pani Agnieszki zaproponowane formy wsparcia opisał na początku. "Dziewczyny z działu HR zapewniły mnie, że wsparcie – od referencyjnego aż po psychologiczne – zostało zaproponowane i że na tamtym etapie miały poczucie odpowiedniego przeprowadzenia spotkania" – napisał. Na koniec z kolei życzył swojej byłej pracownicy powodzenia w poszukiwaniu nowego miejsca pracy.

Czytaj także: https://topnewsy.pl/7460,zwolnili-ja-dzien-po-powrocie-z-macierzynskiego-afera-ze-znana-firma

Zwolniona matka dodała nowy filmik na TikToku. Odpowiedziała na hejterskie komentarze

Sama pani Agnieszka nie chce zbytnio komentować sprawy. O wypowiedź poprosiła ją Klaudia Zawistowska z portalu NaTemat.pl. Dostała taką wiadomość:

"W odpowiedzi na Państwa zapytanie, nie jestem zainteresowana dalszym komentowaniem powyższego tematu. Miałam wyłącznie na celu zwrócenie uwagi na pojawiający się problem, a nie pogrążanie spółki x-kom, która jest polskim przedsiębiorstwem. Mam nadzieje, że po wyciągnięciu wniosków z zaistniałej sytuacji będzie wspierała polskie rodziny" – napisała w odpowiedzi.

Głos ws. głośnego filmiku kobieta zabrała także na TikToku. Dodała kolejne krótkie nagranie już bez łez. Opowiedziała o tym, że już zaczyna poszukiwania nowej pracy. Podkreśliła też, że nie ma w planach brania zwolnień lekarskich z powodu chorującego dziecka.

– Mam opiekę nad dziećmi, stałą. Dzieci mają też tatusia, który chętnie się nimi zajmuje, także nie ma w tym problemu – podkreśliła tiktokerka. W ten sposób odpowiedziała na słowa wielu hejterów, którzy w komentarzach pod jej materiałem pisali, że matki nadużywają prawa do zwolnień lekarskich.