Ten motocyklista pobił rekord Polski. Za jednym zamachem zdobył 610 punktów i 46 tys. zł mandatu

Bartosz Godziński
31 lipca 2024, 14:24 • 1 minuta czytania
Nie tylko na trwających w Paryżu Igrzyskach Olimpijskich ustanawiane są nowe rekordy. 48-latek uciekał przed policją przez 45 kilometrów. W końcu go dopadli i podliczyli, ile przepisów złamał. Uzbierała się z tego astronomiczna suma. Jednak to i tak nic przy grożącej mu karze więzienia.
Naćpany motocyklista może otrzymać 610 punktów karnych i 46 tys. złotych mandatu. To nowy rekord Polski Fot. KPP Kępno
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Policjanci z Kępna w czasie sobotniego patrolu chcieli przeprowadzić rutynową kontrolę na motocykliście. Na ich widok najpierw zwolnił, a potem dodał gazu i zaczął uciekać. Później okazało się, że na sumieniu miał to, że nie miał prawka i był naćpany... ale nie uprzedzajmy faktów.


Początek pościgu zaczął się na drodze krajowej 39 w miejscowości Mroczeń (woj. wielkopolskie). Motocyklista najpierw jechał w kierunku Grębanina i nie zatrzymywał się mimo tego, że policjanci gonili go na sygnale. Wezwali wsparcie i do akcji włączyło się kilka innych radiowozów.

Uciekinier przejechał przez Kępno, a następnie gnał w stronę Kluczborka (czyli już woj. opolskie). Cały pościg musiał przypominać nieco filmy sensacyjne, bo w pewnym momencie policjanci ustawili nawet blokadę na ulicy, a on i tak ją ominął (nieźle jak na kogoś bez uprawnień do prowadzenia pojazdów). Zatrzymali go dopiero "szturchając" radiowozem o tylne koło Yamahy.

Naćpany, 48-letni motocyklista może otrzymać 610 punktów karnych i 46 tys. złotych mandatu. To nowy rekord Polski

"W miejscowości Byczyna, punkt blokadowy wystawiła Komenda Powiatowa Policji w Kluczborku, mężczyzna ominął funkcjonariuszy i kontynuował ucieczkę przez Byczynę. Po prawie 45 km pościgu funkcjonariusz drogówki z Kępna, wykorzystał odpowiedni moment i użył radiowozu jako środek przymusu bezpośredniego uderzając w tylne koło motocykla, co doprowadziło do jego przewrócenia się. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany" – podaje KPP Kępno.

Badania wykazały, że był pod wpływem środków odurzających, które miał też zresztą przy sobie. Nie miał za to prawa jazdy. Łącznie popełnił aż 57 wykroczeń oraz 3 przestępstwa. Usłyszał zarzuty, takie jak niezatrzymanie się do kontroli drogowej, posiadanie środków zabronionych oraz kierowanie po użyciu środka odurzającego. Kiedy podliczyli to wszystko na policyjnym taryfikatorze, pewnie wszyscy na miejscu zrobili wielki oczy. Pochodzący z gminy Baranów mężczyzna może uzyskać 610 punktów karnych i mieć do zapłaty 46 450 złotych mandatu. Odpowie za to wszystko przed sądem. Grozi mu za to nawet 5 lat odsiadki.