Najbardziej podstępni złodzieje prądu w naszych domach. Ładowarka wcale nie jest najgorsza
W przededniu podwyżek cen prądu taka informacja może być niezwykle cenna. Pisaliśmy już w TopNewsach, że od lipca będziemy płacić wyższe rachunki. Opłaty za energię mogą wzrosnąć nawet o 30 zł. Maksymalna stawka za prąd ma nie przekroczyć 500 zł za MWh (obecnie to 412 zł).
Od przyszłego miesiąca wzrosną też gazu. Na szczęście dla mniej zamożnych rodzin rząd przygotował też bony energetyczne, czyli wsparcie finansowa w tych trudnych czasach. Można zgarnąć nawet na 1200 zł miesięcznie.
Ile kosztują nas urządzenia w trybie czuwania? Pobierają prąd, nawet jak są wyłączone
Wiele osób będzie zaciskać pasa, a najłatwiej zrobić to... odłączając niektóre urządzenia z gniazdka, gdy z nich nie skorzystamy (i nie zapominajmy wyłączać dekodera, bo też nas sporo kosztuje). Nie oszczędzimy na samochód, ale zawsze parę groszy więcej na koniec miesiąca nam zostanie. Poniższe zestawienie opracował portal gadzetomania.pl.
- ładowarka do telefonu (1,2 W) - ok. 5 zł rocznie
- telewizor w trybie czuwania (1-5 W) - ok. 5-20 zł rocznie
- dekoder telewizyjny (włączony) - ok. 100 zł rocznie
- laptop (wyłączony, ale podłączony do prądu) - 10 zł rocznie
- sprzęt AGD z zegarami (mikrofala, piekarnik etc.) - 10-20 zł rocznie
Jak na dłoni widać, że urządzenia, które raczej większość z nas ma w domach, nieraz po kilka sztuk, mogą nas rocznie wynieść ponad 100 złotych na rok. Oczywiście mówimy o samych kosztach ciągłego podłączenia do gniazdka, a nie samego użytkowania.
Czy to dużo i jest sens wyciągać wtyczkę za każdym razem? To już kwestia indywidualna. Zdecydowanie więcej wychodzi nas faktycznie korzystanie z urządzeń AGD w domu. Najbardziej prądożerna jest płyta indukcyjna, ale w kuchni możemy mieć też innego, bardziej zaskakującego złodziejaszka energii.