Kobieta jest "bezdomną z wyboru". 20-latka kąpie się na basenie, ale pieniądze wydaje na co innego
"Bezdomna z wyboru" pieniądze wydaje na podróże
Martyna samą siebie nazwała bezdomną z wyboru. Wszystko zaczęło się od filmiku, który wpisywał się w humorystyczny trend "to oczywiste, że". Kobieta na początku stwierdza, że jest "bezdomną z wyboru" i wymienia całą listę rzeczy, które w związku z tym mają być oczywiste.
"To oczywiste, że podróżuję pociągami nocnymi, żeby mieć, gdzie spać, myję się na siłowni albo na basenie, czasami śpię w samochodzie na parkingu, wyjeżdżam do moich rodziców na weekend, by mieć za darmo spanko i jedzonko".
Trzeba podkreślić, że studentka z Katowic zdecydowanie nie jest osobą w kryzysie bezdomności. Nie ma ona stałego mieszkania, ale jednocześnie poza podstawowymi potrzebami zaspokaja nawet te które dla wielu przeciętnych młodych ludzi są nieosiągalne. Jak podróże zagraniczne.
Tutaj jest zresztą pies pogrzebany bo Martyna z własnego lokum nie rezygnuje przez brak środków do życia – pieniądze, które ma woli wydawać na podróże. Sama przyznaje więc, że żyje niczym wolny ptak. Nie do końca jednak spodobało się to internautom. Część z nich wskazuje, że dziewczyna korzysta z gościnności swojej siostry, znajomych i rodziców
W rozmowie z WP Kobieta 20-latka postanowiła bronić swojego stylu życia. Przede wszystkim zaznaczyła, że wideo miało charakter humorystyczny, ale jest w nim jednak sporo prawdy.
– Choć nie jestem osobą bezdomną, tak jak wyobrażają sobie to ludzie, czyli zaniedbaną i bez grosza przy duszy, to jednak nie mam stałego miejsca zamieszkania. Jest to jednak mój w pełni świadomy wybór. Prowadzę taki styl życia, że nie zatrzymuję się w jednym miejscu na dłużej – stwierdziła.
Zdradziła, jak radzi sobie na co dzień i faktycznie wyznała, że udaje się jej to dzięki pomocy bliskich. – Raz mieszkam u siostry, raz u znajomych, czasem w vanie, a na weekend zdarza mi się wrócić do rodziców. Będąc za granicą, często w ramach couchsurfingu, znajduję ludzi, którzy chcą przenocować mnie za darmo w ramach wymiany kulturowej – wskazała.
Uznała, że za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze może kupić kilka lotów w miesiącu lub biletów na pociąg. – Wyliczyłam sobie, że moje podróże pochłaniają mniej więcej tyle samo pieniędzy, co wynajęcie kawalerki w Katowicach. Z drugiej strony, gdyby było stać mnie zarówno na podróże jak i wynajem mieszkania, pewnie nie musiałabym decydować się na jedną z opcji – wyznała.
Część internautów jest zachwycona jej odwagą i ciekawymi planami, inni wskazują na jej uprzywilejowanie, a nawet mówią, że sami "takiego znajomego na noc by nie przyjęli", zarzucając dziewczynie, że powinna się wstydzić za koczowanie u znajomych.
"Byłoby mi wstyd koczować po znajomych itd. mając możliwość zamieszkanie samodzielnie" – brzmi jeden z popularniejszych komentarzy. Kobieta nie przejmuje się jednak opiniami obcych i planuje kolejne podróże.