W Polsce trzeba płacić nawet podatek od kota. Inaczej może nas to słono kosztować

Bartosz Godziński
05 czerwca 2024, 09:10 • 1 minuta czytania
Z "podatkiem od kota" jest trochę jak z kotem Schrödingera: niby polskie prawo nie zamiauknie o tym w przepisach, ale za brak opłaty, skarbówka może nam wlepić srogą karę. Jakim cudem? I co z podatkiem od posiadania psa?
Podatek od kota? A co to takiego? Fot. Orhan Pergel / Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Możliwe, że słyszeliście o "500 plus" na psa lub kota. To potoczna nazwa oferty ze strony gmin w całej Polsce, które mogą pokryć część kosztów związanych z zabiegami (sterylizacja, chipowanie etc.) weterynaryjnymi naszych pupili.


Kot w świetle prawa to... rzecz. Dlatego kupując go, trzeba (ale nie zawsze) zapłacić podatek

Tym razem mówimy o czymś zupełnie przeciwnym, czyli sytuacji, w której państwo może nam zabrać pieniądze: "podatku od kota". Nie jest prawnie uregulowany jak w przypadku psów (o tym na koniec), więc nie znajdziemy tego w ustawie o podatkach, a jednak możemy być ścigani za niepłacenie.

Wszystko przez orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygnatura akt III SA/Wa 615/09), wedle którego kot jest rzeczą (dotyczy to też innych zwierząt, psów też). Portal biznes.interia.pl wyjaśnia, że kupując go, trzeba odprowadzić podatek od czynności cywilnoprawnych. Tak samo jak byśmy nabywali mieszkanie lub samochód.

"Zgodnie więc z zasadami, jakie obowiązują z tytułu podatku od czynności cywilnoprawnych, powinniśmy zapłacić 2 proc. wartości przedmiotu. Co ważne, podatek od kota płacimy wówczas, gdy zwierzę kosztowało nas 1000 zł i więcej. Tak więc dotyczy to zwykle rasowych kotków, których ceny potrafią sięgać nawet kilku tysięcy złotych. W wypadku wskazanej kwoty 1000 zł 2 proc. to równe 20 zł" – czytamy w artykule.

Kary za uniknięcie podatku od kota są surowe. Kiedy nie trzeba płacić?

Wystarczy go opłacić raz wypełnić deklarację podatkową PCC-3, którą następnie musimy przesłać do skarbówki w 14 dni od zakupu kota. Jeśli o tym zapomnimy, możemy zostać ukarani grzywną od 424 zł do nawet 84,8 tys. zł.

Absurdalny podatek (z drugiej strony lepiej taki niż, jakbyś mieli cokolwiek płacić co roku) nie dotyczy więc wszystkich - nie musimy się o niego martwić, jeśli np. przygarnęliśmy mruczka z ulicy, więc nie było formalnej transakcji. Jest kilka takich wyjątków:

Właściciele psów pod tym względem mają gorzej. Obowiązują ich te same zasady, które opisałem powyżej (czyli kupując rasowego Fafika za 1000 zł, też musimy odprowadzić podatek PCC). Ponadto ponoszą opłatę za posiadania psa. Ten "podatek" płaci się raz w roku (w tym wzrósł maksymalnie do 173,57 zł, a konkretną wysokość ustala gmina) i można to zrobić w urzędzie miny lub przelewem na jej konto.