22-letnia influencerka odchudzała się lekiem na cukrzycę. Schudła 20 kg i... nie będzie już zdrowa

Agnieszka Miastowska
31 maja 2024, 15:46 • 1 minuta czytania
Świat oszalał na punkcie Ozempicu, gwiazdy Hollywood wstawiają do sieci zdjęcia spektakularnych metamorfoz swojej sylwetki i nie wstydzą się, że to zasługa leku. Leku, na którym chudną po 10, 20, 50 kilogramów bez żadnego wysiłku. Ale Ozempic to lek na cukrzycę, którego zażywanie może skończyć się tragicznie. Przekonała się o tym polska influencerka. Schudła 20 kg w 2 miesiące, a chora może być do końca życia.
22-letnia influencerka odchudzała się Ozempicem. Zniszczyła zdrowie Fot. Youtube @kinia.wiczynska
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Schudła 20 kg i zniszczyła sobie zdrowie – Ozempic

Znana jako Kinia Wiczyńska influencerka w najnowszym filmie przyznała się do zażywania Ozempicu. To lek, który do niedawna znali tylko diabetycy, a dzisiaj mówią o nim wszyscy.


Celebryci od jakiegoś czasu mówią o nim jak o leku na odchudzanie, a lekarze i media biją na alarm, wskazując, że to lek o całej liście skutków ubocznych i jak każdego – nie można go przyjmować bez konsultacji z lekarzem. Tym bardziej Ozempic nie ma nic wspólnego z odchudzaniem, jest to jedynie jeden z efektów. Pozytywnych? Może. Posłuchajcie lepiej o tych negatywnych.

Kinia Wiczyńska opowiada o tym w filmie. O Ozempicu dowiedziała się w internecie, wiedziała, że zastrzyki robiły sobie m.in. "kardashianki". Mówiła, że nie zdawała sobie sprawy z możliwych skutów ubocznych.

Wreszcie 22-latka zaczęła regularnie robić sobie zastrzyki z Ozempicu. Początkowo dziewczyna była zadowolona i wydawało się jej, że znalazła wręcz cudowny sposób na chudnięcie bez restrykcyjnej diety i dużego wysiłku.

Pierwszy raz źle poczuła się po przyjęciu dziewiątej dawki leku. Początkowo jednak nie wiedziała, że coś jest nie tak mimo wymiotów, bo te – "były normalne przy przyjmowaniu tego leku". Kobieta zorientowała się jednak, że czuje się słabiej niż zazwyczaj.

Schudłam w niecałe 2 miesiące prawie 20 kilogramów. Chyba przy dziewiątym zastrzyku zaczęłam się bardzo źle czuć. Zaczęłam wymiotować. Zawsze jeden dzień po zastrzyku wymiotowałam, bo to normalne przy tym leku. Tym razem to trwało cały czas – opowiedziała.

Potem było już tylko gorzej. – Dzień w dzień co 5 minut był odruch wymiotny. W ciągu miesiąca była u mnie cztery razy karetka i raz mi podali zastrzyk, ale pomógł tylko na jeden dzień. Potem trzy razy zabierała mnie karetka do szpitala, bo byłam w takim stanie ... – wyznała Wiczyńska.

Kobieta traciła siły, a lekarze nie wiedzieli, jak jej pomóc. Mówiła, że nie mogła nawet używać telefonu, leżąc w łóżku, bo widziała podwójnie. Powiedziała, że był to najgorszy czas w jej życiu. Przyznała, że była zadowolona z chudnięcia początkowo i że jej twarz jest zupełnie inna. Ale czym to przypłaciła?

Okazało się, że ma idiopatyczne zapalanie trzustki, zapalenie żołądka i dwunastnicy, ostre zapalenie żołądka oraz ostre zapalenie trzustki. Teraz influencerka musi przestrzegać restrykcyjnej diety i zażywać leki, jednak nie ma pewności, czy kiedykolwiek uda się jej wrócić do stanu sprzed odchudzania się środkiem na cukrzycę.