Jeszcze nie zdążył odebrać prawka, a już je stracił. Policjanci pokazali mandat wlepiony 18-latkowi
W styczniu pisaliśmy o 43-letniej kobiecie z Rzeszowa, która spowodowała karambol w dwie godziny po zdaniu egzaminu. Dostała mandat i "tylko" 10 punktów karnych i... dalej mogła jeździć. Ten 18-latek z Zamościa był jeszcze "lepszy" i szybszy. Dosłownie.
18-latek pędził przez miasto 112 km/h. Kilka dni wcześniej zdał prawko, ale już mu je zabrano
Zamojscy policjanci prowadzili kontrolę w niedzielę na ulicy Legionów. Obowiązuje tam ograniczenie do 50km/h. Nagle jednak minęło ich rozpędzone Volvo. Radar pokazał: 112 km/h, czyli kierowca jechał ponad dwa razy szybciej, niż mógł.
"Zatrzymali Volvo do kontroli. Za kierownicą siedział 18-latek. Jak się okazało, młodzieniec kilka dni wcześniej zdał prawo jazdy i nie zdążył jeszcze odebrać blankietu. Kontrola drogowa dla młodzieńca zakończyła się mandatem w wysokości 2000 złotych" – relacjonowali na swojej stronie. Na poniższym zdjęciu widać też, że otrzymał 14 punktów karnych.
Młody kierowca ponadto stracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów na 3 miesiące. Musi się teraz powstrzymać przed wejściem za kółko, bo może dostać kolejną karę. Wynika to wprost z przepisów.
"Kierowca, który przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym o przynajmniej 51 km/h musi liczyć się z utratą prawa jazdy i jest to kara niezależna od pozostałych obciążeń. Dokument odbierany jest na okres 3-miesięczny. Jazda bez niego wiąże się z kolejnym mandatem i wydłużeniem utraty prawa jazdy za prędkość" – informują policjanci.
Dodajmy, że tylko w pierwszej połowie zeszłego roku, policjanci zatrzymali 17 tys. praw jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Jak widać, nawet tak surowe przepisy nadal nie zniechęcają kierowców przed bawieniem się w "Szybkich i wściekłych".