Z mężem zaczęli sypiać "po skandynawsku". Nareszcie przestali się kłócić
Zacznij sypiać "po skandynawsku"
"Skandynawska" metoda snu, bo jest popularna w krajach takich jak Szwecja, Dania i Norwegia. Jest bardzo prosta – polega na tym, że para śpi w jednym łóżku, ale pod oddzielnymi kołdrami. Dzięki temu rozwiązaniu w niepamięć odejdą kłótnie o kołdrę, narzekania na to, że jednemu za gorąco, a drugiemu za zimno. To sposób na spokojny, nieprzerwany sen obok partnera.
Nazywana ekspertką od snu Amanda Jewishon na łamach "National Post" uznała "skandynawską metodę snu" za kompromis dla par, które mogą mieć różne potrzeby związane ze snem, ale jednocześnie nie chcą rozdzielać się na czas nocy i dbać o relację zasypiając i budząc się obok siebie.
"Znalezienie spersonalizowanego sposobu dotyczącego snu, gdy dzielisz łóżko z drugą osobą, zawsze jest zaletą. Myślę, że ta metoda daje ludziom możliwość regulowania własnej temperatury, nocnych pobudek i pozycji, w jakiej śpią" – oceniła.
Niektórzy uważają, że dzielenie ze sobą łóżka jest kwestią dogadania się, a dwie osobne kołdry zabijają intymność. Ekspertka się z tym nie zgadza. Jak twierdzi, dwie osobne kołdry wcale nie muszą zabić intymności, lecz poprawić komfort partnerów.
Jewishon wraz z mężem również przetestowała "skandynawską metodę" i twierdzi, że to pomogło jej wyelminować nocne walki o pościel. "Za każdym razem, gdy wprowadzasz naprawdę duże zmiany w czymś tak intymnym, jak spanie ze swoim partnerem, chcesz mieć pewność, że wszyscy są na pokładzie i nikt nie czuje się odrzucony lub wykluczony" – zdradziła Jewishon.
Metoda zaciekawiła także influencerki, które na swoich mediach społecznościowych zaczęły się dzielić jej efektami. Jedna z nich, Erica Stolman Dowdy, opisując skandynawską metodę snu, zyskała prawie dziewięć milionów wyświetleń.
Jest jednak jeden problem, którego skandynawska metoda nie rozwiąże, a jest nim chrapanie. Amanda Jewison wskazuje, że warto udać się na konsultację ze specjalistą, aby wykluczyć jakiekolwiek poważne zaburzenia snu.
Specjalistka zauważa, że jeśli jednak mamy do czynienia z niespokojnym snem lub różnymi preferencjami dotyczącymi temperatury, metoda spania "po skandynawsku" może znacząco poprawić komfort naszego życia.