Tekstem o bezdzietnych kobietach wyprowadził z równowagi pół internetu. Lawina komentarzy

Bartosz Godziński
17 maja 2024, 11:54 • 1 minuta czytania
Milion wyświetleń i setki komentarzy – głównie negatywnych. To efekt artykułu wrzuconego na serwis X, który przedstawia "największe darmozjady społeczne", czyli, zdaniem autora, "bezdzietne z wyboru kobiety". Internauci szybko wyjaśnili, jak bardzo się myli.
Felieton "bezdzietnych darmozjadach" wywołał burzę w sieci Fot. KoolShooters / Pexels (zdj. poglądowe)
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Autorem felietonu jest prawicowy dziennikarz Adam Szabelak. Tekst został opublikowany na portalu "Nowy Ład" i wzbudził ogromne kontrowersje.


"Bezdzietne z wyboru kobiety to we współczesnej Polsce największe darmozjady społeczne. To też podkreślmy – bezdzietne z wyboru. Niepłodność jest w naszym kraju olbrzymim problemem i tragedią wielu osób. Ale jest też bardzo pokaźna liczba kobiet, które prędzej zabiją swoje dziecko, niż podejmą się jego wychowania. I to o nich będzie tu mowa" – czytamy w tekście.

Artykuł o "bezdzietnych darmozdjadach" poniósł się szerokim echem w sieci. Jest oderwany od rzeczywistości

Potem nagle i płynnie przechodzi do tego, że kobiety powinny być wysyłane na front. Skarży się na przepisy dotyczące obowiązkowej służby wojskowej dla kobiet i tego, że panowie są gorzej traktowani w koszarach niż panie. Do tego przechodzą emeryturę 5 lat wcześniej.

Czytaj także: https://topnewsy.pl/4154,kim-sa-dziewczyny-slimaki-starsze-pokolenie-ich-nienawidzi

"Nie ma wątpliwości, iż wszystkie te konsumpcjonistyczne 'Julki', które dużo krzyczą o zabijaniu małych dzieci czy pigułkach 'dzień po', są dzisiaj nadmiernie uprzywilejowane. Nie chcą zakładać rodzin i rodzić dzieci, bo to 'ich wybór', ale na front też nie pójdą, bo przecież są kobietami. A w wieku około 40 lat obudzą się, że jednak wklepywanie cyferek do Excela w jakiejś międzynarodowej korporacji to nie jest jednak cel życia" – czytamy.

Przedstawiony artykuł, który w całości przeczytacie tutaj, jest oparty na suchych statystykach i trochę oderwanych od rzeczywistości tezach. Udostępnił go na X inny dziennikarz, Konrad Wernicki z "Tygodnika Solidarność", który uderzył też w 30-latków wolących grać na konsoli niż pójść do wojska. Pod postem zaczęli komentować oburzeni internauci, którzy możliwe, że uzmysłowili realia obu panom.

Internauci oburzeni. Wielu przyznaje, że bez własnego mieszkania nie mają co nawet myśleć o założeniu rodziny

"Chciałbym mieć dzieci, jednak nie mam mieszkania na własność. Wynajem? Wyrzucono mnie ot tak, bo komuś plany się życiowe zmieniły i co? Mielibyśmy z żoną i dziećmi w miesiąc szukać nowego? Nie da się tak życia ułożyć", ""Sorki, że nie stać mnie na zakup własnego mieszkania, więc nie mogę założyć rodziny", "No powiem ci mam bardzo wygodnicki tryb życia - pracuje 300 h w miesiącu, spłacam kredyt na 25 lat i ledwie mam się kiedy w dupę podrapać. Żyć nie umierać i bajlando" – piszą w komentarzach.

"Czy życie w wynajmowanym mieszkaniu, z jakimiś współlokatorami, pracując w jakimś ku***dole bez możliwości odłożenia czegokolwiek jest wygodnickie?", "Ludzie wolą miło spędzać czas, zamiast latać po poligonie, niewiarygodne!", "No zajebiste perspektywy do założenia rodziny mamy w Polsce. Myślisz typie, że rosnąca liczba 30-latków mieszających z rodzicami to ich wybór?", "Te kobiety darmozjady to w tym sensie, że nie płacą podatków, nie zarabiają swoich pieniędzy a jedzą podbierając schabowe z talerzy młodych matek?" – czytamy dalej.

Jak w ogóle jest chęcią posiadania dzieci? Dane CBOS są często źle interpretowane lub manipulowane. "Paradoksalnie" to właśnie młode, bezdzietne kobiety najbardziej marzą o potomstwie. "Największą chęcią powiększenia rodziny charakteryzują się bezdzietne kobiety w wieku od 18 do 29 lat" – czytamy na stronie Demagog.pl.

Z innego badania (z 2022 roku, więc jeszcze za poprzednich rządów - to mogło mieć wpływ na odpowiedzi) wynikało, że na przeszkodzie staje przede wszystkim słaba sytuacja materialna (połowa twierdzi, że za mało zarabiają) i obawa o to, że jak pójdą na macierzyński, to nie będą miały do czego wracać. Dopiero na piątym jest miejscu argument, że po prostu nie chcą mieć dzieci.