Fiskus lustruje to jak szalony. Sprawdzają dwa razy częściej i nie ma co się dziwić
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" luka VAT w Polsce stale rośnie. Luka VAT to kwota strat z podatku VAT, które budżet państwa powinien otrzymywać na podstawie tzw. oszacowanej "bazy podatkowej".
A więc wykładając rzecz łopatologicznie chodzi o różnicę pomiędzy tym, ile państwo powinno dostać w ramach podatku VAT, a ile faktycznie z niego zebrało. Według Białej Księgi finansów publicznych, którą opublikowało Ministerstwo Finansów, bardzo widoczna jest narastająca różnica między rzeczywistymi a potencjalnymi wpływami do budżetu z VAT.
Tempo luki VAT wciąż przyspiesza. Jeszcze w 2021 roku wynosiła ona 2,6 proc., by rok później wzrosnąć już do 7,3 proc. Mało tego, w 2023 roku... osiągnęła poziom 1,58 proc., a więc wielokrotnie więcej niż dwa lata wcześniej.
"DGP" podaje, że strata w budżecie nie jest jednak wyłącznie kwestią oszustw, ale też wynikiem sytuacji, w której ludzie unikają płacenia podatków, popełniają administracyjne błędy lub celowo starają się nie płacić podatków, ale nie można tego zaklasyfikować jako świadomego oszustwa.
Ministerstwo Finansów reaguje na te twarde liczby. Resort podał, że w 2023 roku przeprowadzono ponad 9 tysięcy kontroli celno-skarbowych, podczas gdy rok wcześniej było ich nieco ponad 4 tysiące. Maciej Fiedorczuk, adwokat i menedżer w firmie EY, podkreśla w rozmowie z serwisem Prawo.pl, że w ostatnich ośmiu latach organy podatkowe skupiały się na kontrolach podatku dochodowego, ale teraz widać zmianę tendencji. Urzędy skarbowe coraz częściej decydują się na wstrzymanie zwrotu VAT.
Ekspert wskazuje też, że coraz częściej nakładane są sankcje VAT, które wcześniej nie były tak powszechnym zjawiskiem.
Warto wspomnieć, że kary mogą być nałożone, gdy podatnik popełni błąd w rozliczeniu VAT, którego wynikiem będzie zaniżenie zobowiązania podatkowego, zawyżenie kwoty do zwrotu lub przeniesienie jej na kolejny okres rozliczeniowy.