Kim są dziewczyny-ślimaki? Starsze pokolenie ich nienawidzi, bo kierują się jedną zasadą
"Snail girl" to nowy wzór dla kobiet. Dziewczyny chcą być jak ślimaki?
Pokolenie Z, czyli ludzie urodzeni po roku 1996 mają zupełnie inne podejście do życia niż ich rodzice. Starsze pokolenie nierzadko nazywa ich roszczeniowymi czy rozpieszczonymi, oni sami mówią, że uczą się na błędach swoich rodziców i dziadków.
Przede wszystkim praca nie jest priorytetem w życiu osób z pokolenia Z, jest jedynie środkiem do zapewnienia sobie pieniędzy i wygody. Nie oznacza to, że osoby z pokolenia Z nie interesuje co będą robić – wprost przeciwnie.
Odrzucają oni kult pracy, wybierając nierzadko zajęcia kreatywne, ale zostawiające im przestrzeń na to, by życie prywatne było tym, w które angażują się najbardziej. I tak dochodzimy do snail girl, czyli młodych kobiet, zazwyczaj z pokolenia Z, ale nie tylko, które postanowiły wszechobecnej presji na rozwój kariery powiedzieć nie tyle "nie", co "powoli".
Stąd oczywiście nazwa – "snail", oznacza ona po angielsku ślimak, bo ten styl bycia charakteryzuje się powolnością, "pełznięciem" własną ścieżką i pewną "ślamazarnością". Niektórzy powiedzą "lenistwo", a snail girls powiedzą "spokój".
Dzisiejsze pokolenia są wypalone za młodu
Ale dlaczego trend ten odnosi się typowo do kobiet? Oczywiście, mężczyźni też mogą praktykować spokojny, powolny styl życia w zdystansowaniu od pogoni za karierą, ale figura snail girls powstała w kontrze do rozpropagowanego girl boss, czyli młodej bizneswoman, która goni za karierą, kolejną podwyżką, wstaje o 5:00 rano, żeby przed pracą zrobić jogging i zdrowy koktajl. Jej życie mija zgodnie z planem w jej smartwatchu.
Takie dziewczyny nazywano także it girl, a TikToka i Instagrama zalała cała masa filmików o tym, jak prowadzić niezwykle zdyscyplinowany tryb życia, który "na pewno" zapewni nam sukces – rozumiany jako życie w bogactwie, luksusie i...pracoholizmie.
Snail girl są przeciwieństwem tego podejścia. Wybierają prace z kategorii lazy girl job, o czym pisaliśmy już w naTemat. Twórczyni pojęcia lazy girl job Gabrielle Judge mówiła o tym, że celem życia nie może być jedynie zdobycie wymarzonej pracy. Podkreślała, że idealnie byłoby, gdyby każdy z nas mógł realizować się w swojej "dream job" i traktować swoją profesję jak pasję czy przyjemność, ale to wizja utopijna w dzisiejszym systemie.
Przedstawiciele pokolenia Z wiele razy podkreślali, że sprzeciwiają się kultowi produktywności i ocenianiu wartości człowieka jedynie przez pryzmat wykonywanej przez niego pracy. Coraz więcej mówi się o tym, że nowe pokolenia bywają nazywane "wypalonymi" od najmłodszych lat.
Powstało na ten temat wiele badań, jedno z nich przeprowadziła frima Deloitte. Doszli do wniosków, że pokolenie Z jak żadne inne charakteryzuje się brakiem wiary w lepszą przyszłość i mają swoje powody by tak sądzić. Jako trzy główne dotykające ich problemy wymieniono:
- niewspółmiernie wysokie koszty życia,
- stres i wypalenie,
- kwestie środowiskowe.
Około jedna czwarta osób z pokolenia Z (25 proc.) i milenialsów (21 proc.) twierdzi, że nie jest w stanie pokryć swoich miesięcznych wydatków na życie, a prawie połowa żyje od wypłaty do wypłaty.