Ksiądz na mszy błysnął żartem o WC. Wierni zaśmiewali się do łez

Agnieszka Miastowska
03 kwietnia 2024, 11:08 • 1 minuta czytania
Nagranie z mszy na YouTube zebrało 970 tys. wyświetleń. Wielkanocny żart opowiedziany przez katolickiego biskupa stał się internetowym hitem. Najciekawsze, że to nie pierwszy raz, gdy duchowny z ambony opowiada zabawne historyjki, ale także dowcipy, które można by śmiało uznać za nieprzyzwoite. Co na to wierni? Śmiali się do rozpuku. A wszystko to w imię tradycji.
Ksiądz na mszy opowiedział żart o WC. Wierni śmiali się w głos Fot. Youtube @Bistum Passau
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ksiądz na mszy opowiedział żart o WC

Mowa o tradycji risus paschalis, czyli "śmiechu wielkanocnego". Polegała na tym, żeby w Niedzielę Wielkanocną wyrazić w kościele gromkim śmiechem radość ze zmartwychwstania Jezusa. Żeby to się stało duchowni z ambony opowiadali wiernym różnorakie żarty, kawały i anegdoty.


Kiedyś duchownego mógł usłyszeć cały kościół, a dziś może cały świat, jeśli relacja z mszy trafi do internetu. Tak stało się nie po raz pierwszy w niemieckiej parafii Osterwitz. Wielkanocne żarty" hierarchy z Pasawy Stefana Ostera zdobywały ogromną popularność już w ubiegłych latach: w roku 2023 odnotowano ponad 435 tys. kliknięć, a w roku 2021 było ich ponad 437 tys.

A komentarze? Głównie entuzjastyczne. "Wspaniale! Kazanie jest zawsze dobre, gdy można się swobodnie pośmiać! Dziękuję! Proszę więcej!" – prosił jeden z komentujących. Co za żart padł z ambony? Dotyczył WC.

Nie jest taki krótki, więc czytajcie uważnie.

To właściwie angdota, która opowiada o pewnej parafiance z miasta. Kobieta chciała chciała pojechać na wakacje do Lasu Bawarskiego. Turystyka dopiero się tam rozwijała, bieżąca woda należała do luksusów, więc kobieta napisała do wiejskiej społeczności, aby zapytać, czy będzie tam dostępne "WC".

Burmistrz i lokalna rada ze wsi dziwnego skrótu nie znali i pytania nie zrozumieli. Udali się do najlepiej wykształconej osoby ze wsi, a więc do księdza. Ten uznał, że prawdopodobnie chodzi o skrót od słowa "Waldkapellchen" (leśna kapliczka), pisanego przez "C", zgodnie z nowoczesną miejską pisownią. W odpowiedzi zapewniono więc turystkę, że: "WC" znajduje się w wiosce od ponad 300 lat, w środku idyllicznego lasu i łatwo dostępna pieszo w kwadrans. Ma około 30 miejsc i jest zawsze otwarta w ciągu dnia.

Przybytek jest zwykle odwiedzany przez pojedyncze osoby, ale w święta i dni wolne od pracy przychodzi tam kilka osób "pod fachowym przewodnictwem pastora", którego można tam spotkać także w ciągu tygodnia.

List do turystki mówił dalej, że: "przy specjalnych okazjach w naszej WC rozbrzmiewa akompaniament muzyczny orkiestry dętej. Na prośbę księdza proboszcza możemy mieć wówczas przygotowane nuty, by ułatwić Pani uczestnictwo w tym wydarzeniu.

Mamy nadzieję, że nie będzie to już przeszkodą w Pani pobycie w naszej pięknej wiosce. Zawsze cieszymy się, gdy ludzie przyjeżdżają z daleka, aby skorzystać z naszej WC." Załapaliście żart księdza? Wierni z tej historii śmiali się do rozpuku. Wszystko możecie zresztą zobaczyć na filmiku.