"I ja zwykle rowerek ważniejszy". Wideo z centrum miasta rozzłościło ludzi. Ale czy mają rację?
Widzimy jadącego ścieżką rowerową w centrum Warszawy cyklistę, który pedałuje, ile sił w nogach i dojeżdża do przejazdu rowerowego. Niestety, przed koła wyjeżdża mu taksówka, można dodać, że dość bezczelnie. Słyszymy tylko wściekłe: "gdzie?!". Internauta pisze, że ma wrażenie, iż kierowcy coraz rzadziej wymuszają pierwszeństwo, ale jednocześnie zaznacza, by nie tracić czujności, gdyż filmik, który udostępnia, pokazuje, że wciąż bywa z tym różnie.
"Nie wiem czy też macie takie subiektywne odczucie, że kierowcy coraz rzadziej wymuszają pierwszeństwo na przejazdach rowerowych? Ja na pewno tak, ale podkreślam: to wrażenie. Subiektywne. Czyli opinia, nie fakt. Aha, no i mam tu na myśli ostatnie 10 czy 15 lat, a nie zeszłe 4 miesiące" – zaczyna.
"Nawet jeśli nie podzielacie tej opinii, to pamiętajcie, żeby nie tracić czujności. Przejazd rowerowy to miejsce, gdzie prawdopodobnie najczęściej dochodzi do kolizji z samochodami, w większości przypadków z winy kierowców. No, ale co nam da wina sprawcy, jak będziemy połamani?" – pyta wymownie, odnosząc się do sytuacji na nagraniu.
Następnie daje rowerzystom prostą radę, by po prostu mieć oczy dookoła głowy.
"Zachęcam, aby w takich miejscach lekko zwolnić (wystarczy przestać kręcić, nie trzeba od razu heblować) i obserwować co się dzieje, tak aby zdążyć wyhamować, gdy kierowca popełni błąd" – radzi rowerzystom, którzy przecież z wiadomych względów są na straconej pozycji.
Jednocześnie zaznacza, że w sytuacji opisanej na nagraniu rowerzysta miał pierwszeństwo przejazdu, czego zdają się nie dostrzegać użytkownicy Facebooka komentujący nagranie. "Znowu okazało się, że najwięcej do powiedzenia mają osoby, dla których przepisy ruchu drogowego są wiedzą tajemną i dotąd nieodkrytą. Uprzejmie informuję, iż ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY 1 ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI 2 z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych mówi, że: Znak A-7 'ustąp pierwszeństwa' ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem" – pisze.
"Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony. W OBRĘBIE SKRZYŻOWANIA. Tutaj A-7 NIE JEST w obrębie skrzyżowania, tylko daleko wcześniej, rowerzyści mają więc moim zdaniem pierwszeństwo bezwzględne" – dodaje.
"Dodatkowo, o czym wcześniej zapomniałem, rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych mówi jasno, iż:§ 5. 5. Znak A-7 'ustąp pierwszeństwa' ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.6. Przepis ust. 5 stosuje się odpowiednio do znaku A-7 umieszczonego przed torowiskiem pojazdów szynowych lub w innych miejscach przecinania się kierunków ruchu". "Deal with it" – kończy.