Spojrzał na mięso z Biedronki i się wściekł. Sklep wziął na dywanik pracowników

Bartosz Godziński
28 lutego 2024, 16:30 • 1 minuta czytania
Zawsze sprawdzajmy datę ważności - zwłaszcza produktów z krótkim terminem, jak np. mięso Fot. Marek BAZAK/East News
Sprawdzanie daty ważności jedzenia w marketach to rzecz wręcz obowiązkowa. Czasem jednak zdarzy nam się zapomnieć to zrobić, a potem żałujemy czy wręcz jesteśmy wściekli, że sprzedawane są przeterminowane produkty. Tak było w przypadku jednego z klientów toruńskiej Biedronki, który kupił starą wędlinę, ale nie odpuścił.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zjedzenie czegoś jeden czy dwa dni po terminie nie powinno nas jeszcze wysłać na tamten świat. Jednak w przypadku produktów z krótką datą przydatności do spożycia jak np. mięso, lepiej jest nie ryzykować swojego zdrowia (szczególnie po ostatnich wydarzeniach na Podkarpaciu z trującą galaretą w roli głównej). Zwłaszcza gdy wyhaczymy coś taniej.


Mięso w Biedronce dwa dni po terminie. Sieć interweniuje

Czytelnik portalu O2.pl kupił wędlinę w "promocyjnej cenie". Jednak dopiero w domu spojrzał na datę ważności. Założył pewnie, że skoro robił zakupy w czwartek, to nie trafi na przeterminowane rzeczy. Okazało się, że termin dla tej wędliny upłynął dwa dni wcześniej.

"Zdjęcie zrobiłem 22.02 wieczorem (około godziny 20:00), a data ważności była do 20.02. To rażące niedbalstwo, bo nie był to poniedziałek (produkt mógł leżeć po terminie niedzielnym), ani jednodniowa 'wpadka'" – zauważył i dołączył zdjęcie "Szynki Beskidzkiej".

Postanowił się wybrać do sklepu i zobaczył, że w kartonie wszystkie wędliny tego rodzaju były przeterminowane. Stwierdził, że mięso po dwóch dniach mogło się zepsuć, a "sprzedawanie przeterminowanych produktów to codzienność" w toruńskich Biedronkach.

Portal skontaktował się z siecią dyskontów. Przedstawiciel Biedronki zapewnił, że "produkty znajdujące się w naszych placówkach są kontrolowane kilkukrotnie, zanim trafią na półkę sklepową. Natomiast na poziomie sklepu codziennie wieczorem odbywa się kontrola terminów przydatności". Co więc zawiniło w tym kolejnym przypadku?

"Osoba prowadząca zmianę nie zachowała należytej staranności, za co bardzo przepraszamy i całkowicie rozumiemy klienta. Personel wszystkich toruńskich sklepów naszej sieci został pouczony. Dodatkowo w placówce nakazaliśmy dokładną, dodatkową weryfikację dat przydatności do spożycia oferowanych produktów" – poinformowano.

Jeśli zauważyliśmy, że jakiś produkt jest przeterminowany, powinniśmy zgłosić to pracownikom sklepu - tak, by kto inny się nie naciął. Jeśli już kupiliśmy coś "przestarzałego", to powinniśmy się skontaktować z biurem obsługi klienta, by dostać zwrot pieniędzy.