Zabił autem ojca i jego 15-letnią córkę i wyszedł na wolność. Prokuratura jest wściekła na sąd

Bartosz Godziński
13 lutego 2024, 13:10 • 1 minuta czytania
Tragiczny wypadek miał miejsce w niedzielę wieczorem, 4 lutego, w miejscowości Wola Solecka Druga (niedaleko Lipska na Mazowszu). Trzyosobowa rodzina idąca poboczem została potrącona przez 23-letniego kierowcę. Ojciec zmarł na miejscu, a jego nastoletnia córka w szpitalu. Pirat drogowy nie trafił jednak do aresztu.
23-latek potrącił trzyosobową rodzinę. Ojciec i córka nie żyją Fot. www.facebook.com/PSPLipsko
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Małżeństwo nauczycieli z lokalnej szkoły wraz z 15-letnią córką szli lewym poboczem drogi. Nagle od tyłu wjechał w nich kierowca. Nie wiadomo, dlaczego zmienił pas z prawego na lewy i uderzył samochodem w rodzinę. Badania wykazały, że był trzeźwy. Niewykluczone, że mógł brać wcześniej narkotyki.


"Był to obszar zabudowany, dobrze oświetlony. Zauważenie rodziny nie byłoby więc trudne, mimo późnej pory. Obecnie czekamy na wyniki badań toksykologicznych, które pozwolą nam sprawdzić, czy kierowca był pod wpływem narkotyków" – przekazała RMF FM asp. Monika Karasińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lipsku.

Tragedia niedaleko Lipska na Mazowszu. Ojciec i córka nie żyją, pirat drogowy na wolności

Ojciec zginął na miejscu. Córka razem z matką trafiły do szpitali w Lipsku i Radomiu w ciężkim stanie. Niestety lekarzom nie udało się uratować nastolatki, gdyż doznała zbyt rozległych obrażeń. Wypadek przeżyła zatem jedynie 45-letnia kobieta, a jej stan jest stabilny.

I 23-letni kierowca, który jest teraz na wolności. Sąd odrzucił wniosek prokuratury o areszt tymczasowy. "Złożyliśmy zażalenie co do decyzji sądu rejonowego" - poinformowała Agnieszka Borkowska z Prokuratury Okręgowej w Radomiu. RMF FM podaje, że za śmiertelne potrącenie dwóch osób piratowi grozi 8 lat pozbawienia wolności. Jednak jeśli okaże się, że był pod wpływem substacji psychoaktywnych, to może trafić za kratki na 4 lata dłużej.