Nie jest tajemnicą, że w polskiej edukacji nie dzieje się dobrze. W szkołach brakuje nauczycieli, młoda kadra jest rzadkością, a dzieci często uczone są przez pedagogów, którzy powinni być już na emeryturze. Rodzice i dzieci narzekają na przestarzały system, ale winią też pedagogów. W najnowszym badaniu uczniowie mieli szansę powiedzieć, co myślą o swoich belfrach. Wnioski są przygnębiające. 68 proc. z nich mówiła o niesprawiedliwym ocenianiu. Wielu wskazywało, że nie czuje ze strony nauczycieli żadnej pomocy i wsparcia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Najpierw warto spojrzeć na Międzynarodowe Badanie Kompetencji Obywatelskich ICCS z 2022 r cytowane przez portalsamorzadowy.pl. Wynika z niego, że:
20 proc. polskich ósmoklasistów nie czuje, że dostaje dodatkową pomoc od nauczycieli, gdy jej potrzebuje,
30 proc. nie czuje się sprawiedliwie traktowana,
28 proc. jest zdania, że większość nauczycieli nie troszczy się o ich dobro,
30 proc., że nie słucha tego, co mają do powiedzenia,
39 proc. ósmoklasistów nie zgadza się z twierdzeniem, że uczniowie dobrze dogadują się z nauczycielami".
Więcej do myślenia daje badanie "Prawa ucznia w Polsce" autorstwa Stowarzyszenia Umarłych Statutów. Stowarzyszenie skupia się na szerzeniu wśród uczniów wiedzy o ich prawach i sposobach ochrony, pomocy w indywidualnych przypadkach.
Sprawdza również czy szkoły przestrzegają zapisów statutów – np. tego, że w tygodniu nie może być więcej niż trzy sprawdziany. Oto, co się okazało.
60 proc. uczniów zarzuca nauczycielom, że robi więcej sprawdzianów w tygodniu niż powinni (w większości statutów szkolnych jest zapis, iż nie może być więcej niż 3 sprawdziany),
68 proc. ankietowanych przyznała także, że była przynajmniej raz niesprawiedliwie oceniona.
W uczniach coraz częściej pokutuje przekonanie, że nauczyciele przede wszystkim wymagają, ale nie wspierają oraz nie pomagają w zdobywaniu wiedzy. Dzieciom brakuje przyjaznej, akceptującej atmosfery w szkole.
Nauczyciele są wypaleni i narzekają na płace
Wsparciem w tym problemie mógłby być szkolny psycholog – który byłby tym pedagogiem, któremu dziecku zaufa w chwili kryzysu. Albo zwyczajnie stanie się mediatorem między klasą, a nauczycielem, gdy pojawi się problem.
Niestety – w wielu polskich szkołach psycholog to stanowisko-widmo. Psycholog czy szkolny pedagog może mieć zaledwie jeden krótki dyżur w tygodniu na całą szkołę, wynika to także z braków w kadrze.
Jak wynika z danych udostępnionych przez fundację GrowSPACE jeszcze w sierpniu brakowało 23,9 proc. psychologów i psycholożek szkolnych na rok szkolny 2024/2025.
Jak podaje portalsamorzadowy.pl zdaniem prof. Bogusława Śliwerskiego "nawet 1/3 nauczycieli zagraża uczniom i samym sobie", na co nakłada się wiele różnych problemów.
Co na to nauczyciele? Jak pisaliśmy w naTemat, od 2019 roku czyli momentu Strajku Nauczycieli, ci wprost mówią o złych warunkach pracy i sukcesywnie odchodzą z zawodu. Są jedną z najbardziej wypalonych zawodowo grup w Polsce.
Wskazują głównie na problem niskich pensji i przepracowania. Młodzi nauczyciele często skarżą się na złą organizację, trudne relacje z rodzicami swoich uczniów, brak społecznego uznania czy biurokrację. A ile zarabia dzisiaj nauczyciel w Polsce?