Posiadanie paczkomatu przed domem wydaje się super sprawą, ale osoby, które faktycznie tak mają, mogą być innego zdania. Po jednej z petycji rząd planuje się zająć automatami do odbioru i nadawania paczek. Możliwe więc, że część ich zniknie, a nowe nie będą już tak gęsto stawiane.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Automatów do paczek nie rozstawia tylko InPost, choć to właśnie z tą firmą są najbardziej kojarzone (Ba! Nawet zastrzegła nazwę Paczkomat® jako znak towarowy), bo ma ich najwięcej. Jednak swoje "paczkomaty" ma też Allegro, DPD, DHL, Poczta Polska czy Orlen.
Korzysta z nich mnóstwo osób, bo nie da się ukryć, że to genialny wynalazek. Tam, gdzie popyt, tam i podaż, więc w ostatnich latach takich automatów powstało od groma. Nie wszystkim się podobają, bo jednak wyglądają mało estetycznie nie tylko na tle zabytkowych budynków, ale najbardziej problematyczne może być to, co się dzieje wokół nich.
Koniec paczkomatozy w Polsce? Rząd weźmie się za problem, na który skarżą się niektórzy mieszkańcy
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje o petycji kobiety, której działka sąsiaduje z paczkomatem. Skarżyła się na hałas zamykanych nocą drzwiczek, dostawczaki i samochody odbiorców parkujące na trawniku, a także brak prywatności, ponieważ urządzenia są wyposażone w kamery monitoringu. Takich niezadowolonych osób jest z pewnością więcej.
Petycję otrzymali posłowie i zgłosili sprawę do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które ma się tym zająć. "Odnosząc się natomiast do (...) kwestii dotyczących uciążliwości powodowanych przez paczkomaty uprzejmie informujemy, że po otrzymaniu dezyderatu z Komisji Petycji Sejmu RP, zagadnienie to zostanie ponownie poddane pogłębionej analizie" – odpisał resort.
Jak wygląda kwestia prawna automatów do paczek? Okazuje się, że przez to, że nie są wyższe niż 3 metry... omijają przepisy prawa budowlanego. Dlatego też, jeśli właściciel danej działki wyrazi zgodę, nie ma raczej żadnych przeciwwskazań do ustawienia maszyny. Wystarczy tylko doprowadzić prąd i można zarabiać od kilkuset do nawet 1000 złotych miesięcznie na czynszu za grunt. Nic dziwnego, że powstaje ich aż tyle.
"Dziś zgodnie z jego art. 29 ust. 2 pkt 28 nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia budowa bankomatów, biletomatów, wpłatomatów, automatów sprzedających, automatów przechowujących przesyłki lub automatów służących do wykonywania innego rodzaju usług o wysokości do 3 m włącznie" – informuje cytowane przez "DPD" ministerstwo.
Obecnie w naszym kraju jest już ponad 50 tysięcy takich urządzeń (czyli ok. 740 automatów na jednego mieszkańca) i ta liczba ciągle rośnie, a wręcz przyśpiesza, bo tylko w ciągu roku przybyło ich ponad 15 tysięcy. Możliwe więc, że za jakiś czas do postawienia automatu będzie potrzebne specjalne zezwolenie lub rząd dokładnie określi lokalizacje, w których będą mogły się pojawiać.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.