Spowodował wypadek i zostawił ojca w aucie. Ten zmarł – oto, co go czeka
redakcja Topnewsy
24 września 2024, 15:49·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 24 września 2024, 15:49
Trudno w to uwierzyć, ale 34-latek po spowodowaniu wypadku w Nowej Grabownicy (województwo mazowieckie) nie udzielił pomocy własnemu ojcu. Uciekł z miejsca zdarzenia, a 67-latek zmarł w szpitalu następnego dnia. Jego syn usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy. Wiadomo, co mu grozi.
Reklama.
Reklama.
Nowa Grabownica. 34-latek uciekł z miejsca wypadku, a w aucie zostawił ojca
Do wypadku koło Nowej Grabownicy z udziałem kierowcy Peugeota Partnera doszło we wtorek wieczorem (17 września) na trasie DK50. O zdarzeniu świadkowie powiadomili dyżurnego ostrowieckiej komendy. Na miejsce przyjechali policjanci.
Gdy funkcjonariusze wraz ze strażą i karetką pojawili się na miejscu wypadku, w samochodzie był tylko 67-latek na miejscu pasażera. Kierowca uciekł.
Policja na miejscu zabezpieczała ślady i dokumentowała przebieg wypadku. Funkcjonariusze próbowali ustalić właściciela samochodu oraz osobę, która kierował autem.
67-latka pogotowie przewiozło do szpitala. Mężczyzna zmarł następnego dnia. Policja z Ostrowi Mazowieckiej z pionu kryminalnego zatrzymała jego 34-letniego syna.
Jak przekazała policja, mężczyzna po przewiezieniu do komendy został zbadany na stan trzeźwości. Miał ponad promil alkoholu w organizmie.
Usłyszał w prokuraturze zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy. Prokurator wystąpił z wnioskiem do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Mężczyzna na razie spędzi dwa miesiące w zakładzie karnym.