"1670" to jeden z najlepszych polskich seriali ostatnich lat - dla wielu widzów nawet najlepszy. Żarty żartami, ale hit Netfliksa tak dobrze się ogląda również ze względu na wspaniałą scenografię. Twórcy nie zbudowali jej zupełnie od postaw, ale zgarnęli aktorów i rozstawili kamery w urokliwym skansenie na Podkarpaciu. Wcześniej kręcono tam m.in. "Wołyń".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Akcja serialu dzieje się w tytułowym roku 1670 we wsi Adamczycha, a głównym bohaterem jest szlachcic Jan Paweł Adamczewski (Bartłomiej Topa), który marzy o zostaniu najsłynniejszym Janem Pawłem w historii Polski i zwiększeniu efektywności swoich chłopów. Widzowie doceniają błyskotliwe gagi w serialu, ale i stronę wizualną.
"Kostiumy i scenografia są po prostu przepyszne. Nic nie wygląda tu jak plan filmowy i kostiumy z teatru, jest błoto, jest gnój, jest 'zastaw się, a postaw się' w domu Jana Pawła (są też oczywiście husarskie skrzydła). Realizacyjnie '1670' naprawdę robi wrażenie, to rasowa produkcja: świetna muzyka, piękne zdjęcia i sprawna praca kamery" – pisała w recenzji naTemat Ola Gersz.
Adamczycha z "1670" to tak naprawdę skansen w Kolbuszowej pod Rzeszowem
Fikcyjna wieś Adamczycha fabularnie jest umiejscowiona województwie mazowieckim, w gminie Baranowo. Jednak zdjęcia kręcono na południu Polski. Lwia część scen powstała w Kolbuszowej pod Rzeszowem, na terenie Muzeum Kultury Ludowej. Oprócz tego część kadrów pochodzi z Zespołu Cerkiewnego w Radrużu i z Muzeum Kresów w Lubaczowie.
Portal whitemad.pl pisze, że scenograf Mirosław Koncewicz przejechał aż 5 tys. kilometrów szlakiem architektury drewnianej. "Wędrował po łuku Karpat, starając się podejrzeć, na ile było to możliwe, jak wyglądały tamtejsze budynki, zdobienia, czy inne drobnostki, których zadaniem było jak najbardziej uwiarygodnić świat przedstawiony" – czytamy. Po obejrzeniu kilku skansenów postawił na Kolbuszową.
Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej "grało" też w "Wołyniu"
Muzeum zostało otwarte dla zwiedzających w 1959 roku. Na niemal 30 hektarach zgromadzono w ponad 80 mniejszych i większych obiektów architektury drewnianej oraz liczne sprzęty, narzędzia oraz inne przedmioty obrazujące życie codzienne wsi Lasowiaków i Rzeszowiaków z przełomu XIX i XX w.
Do najciekawszych obiektów w skansenie należą m.in. kościół pw. św. Marka Ewangelisty z Rzochowa, zespół wiatraków, młyn wodny, olejarnia, remiza strażacka z wystawą dawnego sprzętu pożarniczego, budynek szkoły i karczmy wiejskiej.
Kulturę materialną i duchową Lasowiaków i Rzeszowiaków można zobaczyć na urządzonych tam wystawach: wyrobów rękodzielniczych, o pracach gospodarskich, o zwyczajach i obrzędach.
Co ciekawe, w 2015 r. na terenie skansenu powstawały zdjęcia do filmu "Wołyń" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Na marginesie warto wspomnieć, że w tym roku hitem Netfliksa była też nowa wersja "Znachora" - większość zdjęć powstała w innym skansenie: Muzeum Wsi Lubelskiej, które "zagrało" Radoliszki.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Często w skansenach znajdują się obiekty, które nie do końca do siebie pasują. Nawet jeśli pochodzą z jednego regionu, mogą bardzo się od siebie różnić. W Kolbuszowej było na szczęście inaczej. Poza tym na miejscu zastaliśmy jezioro, co dawało dodatkowe możliwości. Dobudowaliśmy na miejscu kilka budynków, w tym od podstaw dom Jana Pawła i karczmę. Za inspirację służyło nam malarstwo holenderskie.