W Polsce mamy kilka dni, by odetchnąć od upałów, które dały nam się we znaki w drugiej połowie sierpnia. Tymczasem pogoda w weekend znów przyniesie upały, prawdopodobnie ostatnie w tym roku, przynajmniej o tak wysokich wartościach temperatury.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czwartek (22 sierpnia) to ostatni dzień, gdy możemy odpocząć od gorąca. W Warszawie rano były 22 stopnie. I przez cały dzień temperatury nie powinny przekraczać 23 stopni. Już w piątek (23 sierpnia) będzie dużo cieplej.
W weekend zacznie napływać do Polski gorące powietrze zwrotnikowe. Już w sobotę (24 sierpnia) czeka nas prawdziwy afrykański żar. Będą możliwe temperatury dochodzące nawet do 35 stopni.
Podczas gdy pierwszy dzień weekendu upłynie pod znakiem bardzo wysokich temperatur, to w niedzielę do Polski z zachodu wkroczy już front atmosferyczny. Pojawią się burze, ale w zdecydowanej większości kraju nie będą to zjawiska niszczące.
Pojawi się duża różnica temperatury pomiędzy zachodem, wschodem, a centrum kraju. W centrum i na wschodzie Polski modele pogodowe pokazują upał sięgający 36 stopni, na zachodzie różnica będzie zadziwiająca. Ma być tam zaledwie 18-20 stopni.
Czyli – jak zwraca uwagę serwis Fani Pogody – będzie to aż kilkanaście stopni różnicy na przestrzeni zaledwie kilkuset kilometrów. Jednak zwrotnikowe powietrze do końca niedzieli zostanie wypchnięte z centrum kraju. Obecnie prognozy pokazują jednak, że jeszcze w poniedziałek (26 sierpnia) będzie ciepło na wschodzie Polski.
Silne burze pokazuje obecnie tylko europejski model ECMWF dla zachodniej połowy kraju. Według niego pogoda może być w niedzielę groźna, jednak inne modele nie podzielają tej prognozy.
Burze w niedzielę wystąpią, ale wiele wskazuje na to, że nie będzie to tak aktywny front jak w ostatnią środę, gdy zalanych zostało wiele polskich miast.
Wiele wskazuje na to, że pogoda w weekend przyniesie słoneczną aurę i upały. Pogoda zacznie się psuć dopiero w niedzielę na zachodzie Polski.
Z długoterminowych prognoz wynika, że może być to ostatni upalny weekend w 2024 roku. Jeszcze 28 i 29 sierpnia amerykański model GFS wskazuje, że temperatury w Polsce mogą dochodzić do 34 stopni Celsjusza. Jednak we wrześniu ma być już nieco chłodniej.