Gwałtowne burze przejdą przez Polskę. Brutalnie wkroczą w falę upałów
redakcja Topnewsy
27 czerwca 2024, 13:14·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 czerwca 2024, 13:14
Gorące powietrze pochodzenia zwrotnikowego jest już w Polsce. Wiadomo, jak długo pozostanie z nami fala upałów. Warto w tym kontekście wiedzieć, jakie temperatury panują obecnie na południu Europy, gdyż to właśnie stamtąd dociera do Polski tropikalny front.
Reklama.
Reklama.
Obecnie na zachód Europy wkracza aktywny niż. Przed nim po jego wschodniej stronie dochodzi do silnego przepływu mas powietrza z południa na północ. Gorące, zwrotnikowe powietrze płynie szerokim strumieniem znad Afryki do centrum Europy.
Dodatkowo masy gorącego powietrza wspomaga wyż. Pchane są z południa na północ po zachodniej stronie wyżu. Docierają one nawet do Skandynawii. Nie ma tam może fali upałów, ale temperatury na poziomie 24-26 stopni w Finlandii czy Szwecji nie są przecież częste – czytamy na stronie Fani Pogody.
Kilkadziesiąt godzin temu najgoręcej było na południu Europy. Tymczasem obecnie gorące, zwrotnikowe powietrze wlało się już na większy obszar kontynentu i temperatury w całej Europie mocno się wyrównały.
Obecnie najgoręcej jest w Turcji. Fala upałów trwa tu w najlepsze od wielu dni. Obecnie temperatury na południu tego kraju przekraczają 40 stopni. Podobnie jest na południu Grecji, a także na Krecie i Cyprze.
Mocne burze obecne będą w Polsce już w czwartek (27 czerwca). Tego dnia będzie grzmieć na południu, zachodzie i w centrum Polski. Najsilniejsze pojawią się w piątek (28 czerwca). Tego dnia z zachodu na wschód przejdą nawałnice, które lokalnie mogą mieć groźny, niszczący charakter. Burzowo może być też na wschodzie Polski w sobotę (29 czerwca).
W czwartek bardzo wysokie temperatury powyżej 30 stopni panują już w większości Polski. Najwyższe są w centrum i na zachodzie. Lokalnie termometry pokazują nawet 32-33 stopnie.
W piątek wyższe temperatury pojawią się też na wschodzie Polski, gdzie termometry pokażą nawet 33 stopnie. Na zachodzie będzie równie gorąco. Tam jednak przez Polskę przejdą burze.
Apogeum upałów może przyjść w weekend. Według europejskiego modelu ECMWF w kraju w niedzielę (30 czerwca) pokażą nawet 36 stopni Celsjusza. Z kolei amerykański model GFS pokazuje, że w Polsce w weekend upały będą co prawda nadal panować, ale już nie tak silne. Na termometrach zobaczymy 32-33 stopnie Celsjusza. Wiele wskazuje jednak, że na początku przyszłego miesiąca będzie w Polsce nieco chłodniej.
Jak już wcześniej informowaliśmy, najgoręcej ma być w dniach 27-30 czerwca. Możliwe, że ten upalny okres przeciągnie się do początku lipca. Pod koniec czerwca i na początku lipca możliwe będą groźniejsze fronty burzowe o większym zasięgu. To spowoduje, że w pierwszych dniach przyszłego miesiąca może być nieco chłodniej.