Trudno uwierzyć w to, co zrobiła trójka nastolatków z powiatu lubartowskiego. Odwiedzali dziadka swojego kolegi, gdy dowiedzieli się, że ten trzyma w domu duże ilości gotówki. Zaczęli go regularnie okradać i tak wynieśli z jego domu aż 90 tys. złotych! Chłopcy część pieniędzy wydali na siebie, część rozdali kolegom, a nawet pochowali na terenie Lubartowa. Sprawa wyszła na jaw tylko dzięki nauczycielom. Co grozi nastolatkom?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nastolatkowie okradli dziadka kolegi – wynieśli 90 tys. złotych
Ciekawy w całej historii jest fakt, że sprawa nie została zgłoszona przez samego dziadka jednego z chłopców czy rodziców któregoś z nastolatków. Przytomnością umysłu wykazali się nauczyciele, którzy bacznie obserwowali swoich uczniów i zdziwiło ich, że ci zaczęli nagle dysponować dużą ilością gotówki. Sprawa została zgłoszona na lubartowską policję.
Pedagodzy zapewne nie spodziewali się tak szokującego finału sprawy. Policjanci ustalili, że krążąca wśród uczniów gotówka pochodzi z przestępstwa, a sprawcami kradzieży są uczniowie szkoły.
– Dwóch 12-latków i 13-latek okradli dziadka swojego kolegi. Prawdopodobnie chłopcy spędzając razem czas dowiedzieli się, gdzie mężczyzna przechowuje w domu pieniądze. Od około dwóch tygodni wykorzystując nieuwagę właściciela, kilka razy podbierali schowaną w pewnym miejscu gotówkę – poinformował sierż. szt. Jagoda Stanicka z KPP w Lubartowie w rozmowie z Lublin112.pl.
Jak przekazała funkcjonariuszka, chłopcy nie wydali wszystkiego na siebie, nie byli też szczególnie dyskretni w tym, co robili. – Nastolatkowie mając taką gotówkę w ręku, część pieniędzy rozdawali kolegom, część wydawali na zakupy, a resztę poukrywali w różnych miejscach na terenie miasta – przekazała sierżant sztabowy.
Na szczęście funkcjonariuszom udało się odzyskać większą część skradzionych pieniędzy. – Niebawem nieletni za swoje czyny odpowiedzą przed sądem rodzinnym i nieletnich –przekazała sierżant sztabowy Jagoda Stanicka.