Historia pięcioraczków z Horyńca jest dość niezwykła. Rodzice wychowywali już siódemkę dzieci, gdy urodziły się im pięcioraczki. Rodzina z dużej stała się więc ogromna. Polska jako miejsce do życia rozczarowała jednak rodzinę. Doskwierał im brak wsparcia bliskich i wysokie koszty utrzymania dużego domu. Wyprowadzili się do Tajlandii, ale i tam nie jest kolorowo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rodzina pięcioraczków z Horyńca straciła dom w Tajlandii
Dominika Clarke prowadzi na Instagramie profil @rodzinaclarke wcześniej znany jako @piecioraczki_z_horynca, na którym dzieli się codziennym życiem swojej niecodziennej rodziny. Wraz z mężem kobieta wychowuje jedenastkę dzieci. Pani Dominika szybko po urodzeniu pięcioraczków wyznała, że pod jednym względem inaczej wyobrażała sobie posiadanie wielodzietnej rodziny.
W jednym ze swoich nagrań wyznała, że nie mogła liczyć na wsparcie i obecność bliskich. Wraz z mężem byli zdani na siebie, chociaż potrzebowali ich obecności i dobrego słowa w trudnych chwilach. Podkreślała też, że rozumie, że nie jest przez rodzinę zapraszana na komunie czy wesela, "bo to w końcu aż 13 osób".
Gdy rodzina zrozumiała, że w Polsce i tak nie będzie w kontakcie z bliskimi podjęła decyzję o przeprowadzce do Tajlandii. Jak pisaliśmy już w TopNewsach, wyjazd do tropikalnego kraju początkowo przebiegał bezproblemowo, jednak w ostatnim czasie rodzina Clarke musiała zmierzyć się z wieloma trudnościami.
Mama pięcioraczków z Horyńca przyznała, że pojawiły się problemy dotyczące ich legalnego pobytu w Tajlandii. – Rezerwowałam dom w lutym, na trzy miesiące. W tym czasie ktoś zarezerwował dom na lipiec – zdradziła Dominika Clarke na Instagramie.
Ile rodzina wydaje w Tajlandii?
Znalezienie mieszkania na wynajem na szybko jest pewnym wyzywaniem, a wyobraźcie sobie znalezienie na szybko domu, który pomieści 13 osób i jest dostosowany do dzieci. To właśnie cel rodziny Clarke na najbliższy czas.
Z profilu rodzinki możemy się dowiedzieć, że para obejrzała już kilka nieruchomości na wyspie, jednak póki co większość z nich nie nadaje się na mieszkanie z małymi dziećmi. Para nie chce też kupować domu, chociaż stwierdzili, że po sprzedaży tego z Polski byłoby ich na to stać.
– Wynajmujemy dom i nie zamierzamy kupować. Jeden z domów, który oglądaliśmy, kosztuje 19 mln bathów, czyli 1,9 mln zł. To ogromne pieniądze, których nie mamy, chyba że sprzedamy dom w Polsce. Jednak nie jest rozważne inwestowanie na wyspie, na której może być zagrożenie tsunami – powiedziała Dominika Clarke.
Ile 13-osobowa rodzina wydawała na utrzymanie się w Tajlandii? Pani Dominika zdecydowała się zdradzić te informacje. Jest to 8 tysięcy złotych – jak wyjaśniła mama pięcioraczków, cena wynajmu zmienia się w zależności od sezonu – od maja do października jest niższa, a od listopada do marca wyższa.
Z dodatkową opłatą w szczycie sezonu od połowy grudnia do połowy stycznia. W cenę 8 tys. złotych wliczone jest sprzątanie, czyszczenie basenu, internet oraz opieka ogrodnika.
Co ciekawe, mimo że koszty wynajmu są dość wysokie, rodzina uważa, że są one porównywalne z kosztami utrzymania domu w Polsce.
Rachunki za wodę i prąd w Tajlandii wynoszą łącznie około 2300 zł. W cenie tej zawiera się głównie częste korzystanie z klimatyzacji i wiatraków. W Polsce rodzina płaciła 5 tys. złotych za utrzymanie domu oraz 3 tys. złotych za sprzątanie.