Większość z nas wie kiedy trwa sezon na zbiory truskawek czy wiśni, ale wiecie kiedy trwa sezon na zbiór ślimaków? W Polsce zbiera się winniczki do końca maja. Okazuje się, że powraca zainteresowanie zbiorami ślimaków. A ile można przy tym zarobić i na co właściwie zbiera się te zwierzątka? Wyjaśniamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sezon na zbiory winniczków w Polsce trwa dokładnie do 30 maja. W Polsce raczej nie jada się ślimaków – chociaż są one dostępne w niektórych restauracjach. Faktem jest jednak, że do niedawna Polska była jednym z największych europejskich eksporterów tych mięczaków. Gdzie? Głównie do Francji, ale nie tylko.
Kraj ten kupował nawet 500 ton tego towaru, ale teraz wartość ta spadła dwukrotnie. Co ciekawe, polskie ślimaki winniczki chętnie są podawane we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii. Jednak naszymi ślimakami zajadają się też Szwajcarzy, czy nawet Niemcy. Podobno moda na jedzenie ślimaków wraca.
– Już w zeszłym roku zauważyliśmy, że ludzie, którzy przestali się zajmować zbieraniem ślimaków kilka lat temu, wracają. Jest nadzieja – powiedział Jakub Gorzkowski ze dolnośląskiej Złotoryi w rozmowie z 02.pl.
Ekspert od winniczków porównał je do grzybów w kontekście zbiorów. Nie sprzyjają im trudne warunki atmosferyczne, które panują w Polsce. Ale co najważniejsze – zbiera się je po deszczu, gdy jest ciepło.
– Najlepiej zbiera się między 10-20 stopni Celsjusza. Nie może być zbyt zimno i zbyt ciepło – podkreślał ekspert. Warto pamiętać, że ślimaki winniczki w naszym kraju można zbierać przed 40 dni, od 20 kwietnia do końca maja.
Wiele osób chce jednak znać odpowiedź na pytanie, czy zbieranie winniczków jest opłacalne. To zależy od regionu, w którym zbieramy. W wielu liczy się 5 zł za kilogram, a także 50 zł za godzinę. Ile da się zebrać w godzinę?
Sprawni biegacze, bo ślimaków trzeba szukać aktywnie, mogą w 60 minut zebrać nawet 10 lub 15 kilogramów ślimaków. Nie jest to jednak stała praca. A gdzie szukać winniczków? W zacienionych miejscach, na skraju lasu, czy na nasypach kolejowych, jak wskazuje ekspert – najlepiej po deszczu w cieple.
Nie każdy winniczek nadaje się jednak do zbierania. W Polsce określone są normy. Średnica muszli ślimaka nie może być mniejsza niż 30 milimetrów. Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska w każdym województwie określają też wagowe limity. Nie chodzi tutaj o wagę ślimaka, ale o limit zbioru.
"Na Dolnym Śląsku dzienny limit zbioru to 150 kg, ale w Lubuskiem to już tylko 40 kg. W tym roku nie można ich zbierać w warmińsko-mazurskim, bo RDOŚ chce odnowić populację. Nigdy nie dopuszczono zbierania na Mazowszu i w Łódzkiem" – tłumaczył Gorzkowski.
"Nowa Trybuna Opolska", poinformowała, że na Opolszczyźnie, kilka osób prywatnych uzyskało zgodę na zebranie do 10 ton ślimaków w ciągu sezonu. Do czego będą użyte? W Polsce dania ze ślimaków można kupić w cenach od 30 do ponad 100 złotych. Najpopularniejszym sposobem podania ślimaków jest podanie ich z masłem czosnkowym i bagietką.