Wielki powrót "Bestii ze Wschodu"? Temperatury już przekroczyły -50 stopni

Bartosz Godziński

13 grudnia 2023, 15:55 · 2 minuty czytania
"Bestia ze Wschodu" to pseudo-meteorologiczny termin, którym zwykło się nazywać gwałtowną zmianę pogody z siarczystymi mrozami i potężnymi opadami śniegu. Zima się rozkręca, więc już się zaczęło straszenie. Kiedy i czy w ogóle dotrze do Polski?


Wielki powrót "Bestii ze Wschodu"? Temperatury już przekroczyły -50 stopni

Bartosz Godziński
13 grudnia 2023, 15:55 • 1 minuta czytania
"Bestia ze Wschodu" to pseudo-meteorologiczny termin, którym zwykło się nazywać gwałtowną zmianę pogody z siarczystymi mrozami i potężnymi opadami śniegu. Zima się rozkręca, więc już się zaczęło straszenie. Kiedy i czy w ogóle dotrze do Polski?
Czy "Bestia ze Wschodu" znów nawiedzi Polskę? Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER, www.windy.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Czym jest "Bestia ze Wschodu"? Wymyśliły ją brytyjscy dziennikarze już w 2018 roku ("Beast from the East"), a potem podłapały ją m.in. nasze media. To cykliczne (ale nie występujące co roku) i całkiem naturalne zjawisko, które pojawia się na terenie między Rosją a wschodnią Europą.


"Na tym obszarze w porze jesienno zimowej powstaje potężny antycyklon zbudowany z bardzo zimnej masy powietrza, które osiada i podtrzymuje nasilający się mróz w ciągle wydłużających się nocach. Podchodzące strefy wilgoci w ten obszar przynoszą chwilowy wzrost temperatury, ale także śnieżyce, a nawet burze śnieżne. Dzięki temu powodują systematyczny wzrost pokrywy śnieżnej i rosnący zasięg zimy w kierunku Europy" – tłumaczy portal DobraPogoda24.pl.

W Rosji, skąd pochodzi "bestia ze Wschodu", faktycznie jest już groźnie. Miejscami temperatura padła do -51,3 st. Celsjusza (11 grudnia odnotowała to stacja Kerbo). U nas aż tak zimno nie będzie, ale czy "bestia" dotrze do Polski w najbliższym czasie? Na razie się na to nie zapowiada, a w święta będziemy mieć raczej "jesień średniowiecza".

Bestia ze Wschodu w tym roku nie zaatakuje Polski. Szykują się "jesienne" święta

Na początku grudnia rzeczywiście nastąpiła sroga zima, a niektóre miasta porządnie zasypał biały puch, ale szybko to stopniało, bo zrobiło się "cieplej" (i będzie jeszcze "goręcej"). Obecnie aura jest raczej typowa dla ostatnich zim w naszej części Europy i w najbliższym czasie "bestia" raczej nie zaatakuje Polski, tylko zasiedzi się w Rosji. Jeśli już, to nawiedzi nas dopiero w przyszłym roku.

"Prognozy jednoznacznie wskazują, że nawrót silnego mrozu do Polski nam nie grozi w perspektywie co najmniej dwóch tygodni, gdyż wpływ Atlantyku na warunki pogodowe będzie dominujący. Czeka nas aura charakterystyczna dla jesieni i przedzimia z mieszanymi opadami, w tym czasami pochodzenia zimowego. Ujemne temperatury będą rzadkie i ograniczą się tylko miejscami i okresami głównie do nocy" – podaje DobraPogoda24.pl.

Jaka pogoda będzie w tygodniu świątecznym? Szykuje się... ocieplenie. W przyszłym tygodniu termometry mogą pokazać nawet 12 stopni. Na plusie! Będzie też wiało, ale z nieba spadnie na nas tylko deszcz. O białych świętach Bożego Narodzenia w tym roku możemy sobie pomarzyć, ale kto wie? Prognozy mają to do siebie, że czasem się mylą.