Pewna mama postanowiła przygotować córce prezent na 18-ste urodziny i podzielić się tym na TikToku. Podarunek był jednak na tyle dziwny, że wywołał w internecie prawdziwą burzę. Jedni się śmieją, inni są gotowi oskarżyć kobietę o psychiczną przemoc. O co chodzi? Mama córce na urodziny przygotowała "wyprawkę" na wyprowadzkę z domu. A w walizce zupki chińskie. Taki smak dorosłości! To utarcie córce nosa za jej słowa. Co mówiła?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Każdy z nas to zna. Gdy byliśmy dziećmi wydawało nam się, że w dniu uzyskania pełnoletniości wyprowadzimy się od rodziców i będziemy mogli wieść sielskie życie bez nakazów i zakazów. Poradzimy sobie w końcu sami – jesteśmy dorośli!
Czas szybko to weryfikował i okazywało się, że ani sama wyprowadzka z domu ani samodzielne utrzymanie się do prostych zadań nie należy. Pewna mama doskonale znająca ten schemat chciała sobie zażartować ze swojej córki, która zawsze podkreślała, że po 18-tce wyprowadzi się z domu.
Na urodziny postanowiła jej to ułatwić – jednak sprawę potraktowała z przymrużeniem oka. Przygotowała dla córki swego rodzaju "wyprawkę", która ma jej pomóc rozpocząć nowe, w pełni dorosłe i niezależne życie.
A w wyprawce? Zupki chińskie, paprykarz, mielonka, słoiki-gotowce – czyli "studenckie specjały", a więc produkty niewymagające żadnych zdolności kulinarnych, ale niezbyt zdrowe. Liczy się jednak to, że tanie, a więc dobre na kieszeń kogoś, kto dopiero się dorabia.
Niektórych internautów pomysł skomponowania takiej wałówki na nowe życie rozbawił do łez, inni uznali, że matka daje dziecku niezdrowe jedzenie, a co więcej sugeruje, że to nie jest już mile widziane we własnym domu. Nie był to jednak koniec wyprawki. W koszyku zakupowym znalazły się także zdrowsze produkty jak owoce, herbata czy płatki owsiane.
Mama-żartownisia kupiła również worki na śmieci, "żeby córka miała w co spakować swoje rzeczy na czas przeprowadzki". To jednak tylko fragment prezentu urodzinowego od mamy dla swojej córki. Zakupione produkty kobieta spakowała w walizkę, która również była częścią prezentu. Kobieta do prezentu dorzuciła też pewną kwotę pieniędzy na dobry początek i wszystko spakowała w karton.
Wielu rodziców podziela humor kobiety, bo wiele razy od własnych dzieci usłyszało być może przykre dla dorosłych słowa o chęci jak najszybszej wyprowadzki od rodziców.
"Pomysł na prezent super. Teraz wiem dlaczego moja 17-latka mówi, ze nawet po 18-stce zostaje z nami. Czyżby obawiała się walizki?" – pisze jedna z internautek.
Inna podzieliła się nawet swoim "koszykiem wyprawkowym", który przygotowała córce: "Moja dostała podobny, 18 przydatniejszych rzeczy. Fartuch kuchenny, paczkę papieru toaletowego, maść na ból dupy, otwieracz do wina, talerze jednorazowe, zgrzewkę metrową zmywaków kuchennych, spray na pająki których się boi, gumowy przepychacz do toalety, prezerwatywy. Itp.. Prezent ciekawy. Przydatny. Bardzo się podobał wszystkim. Lubię dawać takie prezenty".
Niektórzy jednak żartu nie zrozumieli i uznali, że córce kobiety może być bardzo przykro, bo poczuje się wyrzucona z domu. Inni zwracali uwagę na "samą chemię" i niezdrowe produkty spożywcze. Co myślicie o takim żarcie na 18-stkę?