
Eksperyment na Florydzie został zainicjowany przez szanowanego naukowca dra Johna Lilly'ego. Zbudował w tym celu "Delfinarium" na wyspie Świętego Tomasza na Karaibach, w którym umieszczono trzy delfiny: dwie samice i samca. Chodziło o zbadanie możliwości nawiązania komunikacji z delfinami.
Margaret Lovatt została przydzielona do pracy z dorastającym i bystrym delfinem o imieniu Peter. Jej zadaniem było nie tylko nauczanie delfina różnych poleceń, ale także próba zrozumienia, czy delfiny mogą z łatwością przyswajać ludzkie formy komunikacji (odkryto bowiem, że np. starają się naśladować naszą mowę).
Margaret Lovatt próbowała nauczyć delfina mówić. Petera interesowała co innego
Lovatt zamieszkała w delfinarium i spędzała z Peterem całe dnie. Delfin z czasem zaczął ją jednak "molestować" Lovatt ocierając się o nią. Przenoszenie go do samic miało negatywny wpływ na lekcje i był problemem logistycznym. Dlatego też badaczka pomagała mu ulżyć ręką jego niezaspokojone popędy. Nie czuła się z tym źle.
"To nie było z mojej strony seksualne. Może trochę zmysłowe. Wydawało mi się, że to zacieśniło więź. Nie z powodu aktywności seksualnej, ale z powodu braku konieczności ciągłego zrywania kontaktu. I to naprawdę wszystko. Byłam tam, żeby lepiej poznać Petera" – mówiła w wywiadzie.
Szczegóły eksperymentu wyszły na jaw w artykule "Hustlera" zatytułowanym "Międzygatunkowy seks: ludzie i delfiny". Jak można się spodziewać, wywołały ogromne kontrowersje w środowisku nie tylko naukowym.
Wiele osób krytykowało projekt za naruszanie granic etyki i moralności w badaniach naukowych. Lovatt broniła swojego zaangażowania, argumentując, że jej celem było lepsze zrozumienia delfinów i nauka komunikacji międzygatunkowej.
Kontrowersyjny eksperyment z delfinami został przerwany. Kobietę oskarżono o zoofilię
Ponadto okazało się, że delfinom w ramach eksperymentu podawano LSD (nie miał na nie jednak wpływu). Ostatecznie, ze względu na rosnącą presję społeczną, eksperyment został przerwany, a delfinarium straciło fundusze.
Lovatt została zmuszona do opuszczenia projektu. "Delfinarium" zlikwidowano, a zwierzęta przetransportowano do laboratorium w Miami. Stan Petera zaczął się pogarszać, przestał jeść, a wkrótce zmarł przez utonięcie - osoby zaangażowane w eksperyment twierdziły, że popełnił samobójstwo.
Lovatt z kolei wyszła za fotografa, który dokumentował eksperyment. Doczekali się trójki dzieci i żyją do dziś. Dr John Lillly zmarł w 2021 roku. Oprócz badań nad delfinami zasłynął też badaniami nad deprywacją sensoryczną.
To zakończenie podkreśla trudne zagadnienia dotyczące zasad, jakie należy przestrzegać w trakcie naukowych eksperymentów, zwłaszcza tych, które ingerują w życie i zdolności innych istot.
Historia Margaret Lovatt i eksperymentu z delfinem Peterem pozostaje też źródłem refleksji nad etyką badań naukowych. Jej doświadczenia wywołały dyskusję na temat granic, które nie powinny zostać przekroczone w imię zdobywania wiedzy.
Zobacz także