To teraz oznaka bogactwa, gdy tam lecisz na wakacje. Moda jest już silna

Jakub Noch
01 września 2025, 21:20 • 1 minuta czytania
Byliście tam na wakacjach? To znaczy, że jesteście bogaci. Fot. Phil Mosley / Unsplash.com
Luksusowe wakacje to już nie to samo, co kiedyś. Gdy większość z nas wciąż marzy o słonecznych plażach i all inclusive, naprawdę zamożni ludzie wybierają na urlop zupełnie inne miejsca. Mowa o totalnej zmianie myślenia i turystycznych priorytetów. Zamiast szukać upałów i tłumów, wybierają spokój, ciszę i autentyczność.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z tego artykułu dowiesz się:


Koniec z all-inclusive w Turcji, tłumami na Majorce i smażeniem się na plaży. Najbogatsi turyści uciekają od upałów, szukając wytchnienia w chłodniejszych, surowych i spokojnych miejscach. Ten trend to "coolcationing" – wakacje, które na nowo definiują pojęcie prawdziwego luksusu.

Coolcationing, czyli nowa definicja luksusu

Współczesna definicja luksusowych podróży uległa fundamentalnej zmianie, odchodząc od ostentacyjnego bogactwa. Zamiast tego, turyści, którzy nie muszą liczyć się z kosztami, coraz bardziej cenią sobie unikalne doświadczenia i autentyczność. Według Virtuoso Luxe Report 2025 chęć odkrywania nowych, mniej oczywistych miejsc i podróże w chłodniejsze rejony to najsilniejsze trendy wśród zamożnych podróżników.

Zjawisko to jest bezpośrednią odpowiedzią na rosnące globalne temperatury, fale upałów i powszechne przeludnienie w tradycyjnie popularnych kurortach. Poszukiwanie wytchnienia w surowych, spokojnych i chłodnych miejscach staje się dla nich symbolem statusu i wyrafinowanego gustu, pokazując, że prawdziwym luksusem jest dziś coś, czego nie da się kupić pieniędzmi – cisza, przestrzeń i bliskość z naturą.

Dziś, luksus to:

Bogacze zmęczeni upałami i tłumami celowo odwracają się od popularnych kierunków, takich jak Turcja, Grecja czy Włochy, które tracą na popularności. To bezpośrednia reakcja na rosnące globalne temperatury i coraz częstsze, ekstremalne fale upałów, które potrafią zrujnować wakacje nawet w najpiękniejszych miejscach.

Zamiast spędzać urlop w kurortach, gdzie temperatura przekracza 40 stopni Celsjusza i rośnie ryzyko pożarów, turyści z wyższej półki poszukują ukojenia w klimacie, który sprzyja aktywnemu wypoczynkowi i relaksowi bez obawy o przegrzanie. Miejsca te są postrzegane jako bezpieczna przystań przed chaosem i dyskomfortem masowej turystyki, co dodatkowo podnosi ich atrakcyjność w oczach elity, która ceni sobie prywatność i spokój.

Najmodniejsze kierunki na chłodne wakacje

Lofoty, Norwegia

Archipelag, gdzie hollywoodzkie gwiazdy i milionerzy relaksują się w luksusowych domkach z widokiem na fiordy. Zamiast tłumów, wybierają pływanie kajakiem i posiłki przygotowane przez prywatnego kucharza.

Islandzkie pustkowia

Zamiast plaż, luksusowa elita korzysta z naturalnych, geotermalnych gorących źródeł, otoczonych wulkanicznym krajobrazem. To także trekking po dziewiczych terenach i noclegi w butikowych, ekologicznych hotelach.

Laponia

To esencja skandynawskiego hygge – minimalistyczne domki z widokiem na zamarznięte jeziora, gdzie jedynym dźwiękiem jest skrzypienie śniegu. Luksusem jest tu cisza, przestrzeń i szansa na zobaczenie zorzy polarnej z własnego łóżka.

Wyspy Owcze i Szkocja

Te miejsca przyciągają wymagających turystów swoją niedostępnością i autentycznym, surowym urokiem. Idealne dla tych, którzy cenią sobie przygodę, wędrówki po wzgórzach i degustacje lokalnej whisky.

Ile to kosztuje?

Hotele idealnie wpisujące się w ten trend to kameralne, butikowe ośrodki, które oferują zaledwie kilka apartamentów, gwarantując intymność. Zapewniają gościom prywatne spa, posiłki przygotowywane wyłącznie z lokalnych produktów oraz całkowitą rezygnację z plastiku na rzecz szkła i naturalnych materiałów. Cena za taki pobyt to nie tylko opłata za nocleg, ale także za doświadczenie: dostęp do dzikiej natury, ciszę i możliwość bycia offline.

Ceny mogą sięgać nawet 10 tysięcy euro za tydzień, ale to nie odstrasza bogatych turystów, a wręcz przeciwnie. Działa to jak magnes, podkreślając elitarność miejsca, które z założenia nie jest i nigdy nie będzie dla każdego, stając się unikatowym produktem, dostępnym tylko dla wąskiego grona.

Coolcationing to znacznie więcej niż chwilowa moda. To głębokie zjawisko społeczne i kulturowe, które odzwierciedla zmianę wartości w postrzeganiu luksusu. Globalna elita nie chce już spędzać urlopu, smażąc się w słońcu i przepychając w tłumie.

Zdecydowanie woli ona chłodniejszy klimat, krystalicznie czyste powietrze i głęboki, mentalny reset z dala od zgiełku cywilizacji. Jest to manifest nowego stylu życia, w którym liczy się nie to, co drogie, ale to, co rzadkie i autentyczne.

Czytaj także: Otwór w oknie samolotu to breather hole. Sekret bezpieczeństwa ujawniony