Incydent w Biedronce. Zobaczyła stoisko i się zagotowała. Aż zrobiła zdjęcia
Pani Anna po zrobieniu zakupów w Biedronce zrobiła zdjęcia i wysłała je do redakcji portalu o2.pl. Przekazała informację o tym, że całe kartony brzoskwiń były spleśniałe.
"Proszę zobaczyć, co Biedronka sprzedaje klientom – brzoskwinie w kożuszkach. To nie był pojedynczy przypadek, niemal wszystkie owoce były nadgryzione pleśnią. To było kilka kartonów! Byłam w szoku, że coś takiego mogło trafić do sprzedaży. To sklepy wciskają ludziom" – napisała w wiadomości do serwisu.
Spleśniałe brzoskwinie w Biedronce
Na zdjęciach widać, że pleśń pokrywa wiele owoców z Biedronki. Serwis o2 zwrócił się do Biedronki z prośbą o wyjaśnienie tej przykrej sytuacji. Odpowiedziała w imieniu portugalskiej sieci Monika Rychel, starszy menedżer sprzedaży w Biedronce. Zapewniła, że podobne sytuacje nie są zgodne ze standardami dyskontów. Jak się wyraziła, cały incydent należy traktować w kategoriach błędu ludzkiego.
Menedżerka Biedronki zaznaczyła, że kierownik sklepu oraz personel odpowiedzialny za jakość na stoisku zostali pouczeni. Dodała, że podczas każdej odprawy pracowniom będą szczegółowo przypominane procedury kontroli produktów świeżych, jakie obowiązują w Biedronce. Poza tym portugalska sieć zwróciła się z prośbą do klientów, by w razie podobnych sytuacji pilnie informowali obsługę sklepu. Pozwoli to na szybkie wycofanie nieświeżych produktów z półek.