Oto nowa najbogatsza kobieta świata. Ma na koncie wypadek śmiertelny matki dwójki dzieci
"Nowa najbogatsza kobieta świata, z majątkiem szacowanym na 89,1 miliarda dolarów, wyprzedziła właśnie dziedziczkę L'Oreala, Francoise Bettencourt Meyers z Francji, która w czerwcu 2024 r. na krótko stała się pierwszą kobietą z majątkiem szacowanym na 100 mld. dol. (obecnie wartość Francoise Bettencourt Meyers to 88,4 mld dol.)" – podaje "Forbes". Mowa o córce Sama Waltona, założyciela sieci supermarketów, które oplatają całe Stany: Walmart.
Alice Walton to najbogatsza kobieta świata. Jej ojciec założył Walmarta
Na ogólnej liście najbogatszych ludzi świata Alice Walton jest dopiero na 18. miejscu (dzieli je wspólnie z bratem, Robem Waltonem, razem mają 46 proc. udziałów w firmie ojca), bo wyprzedzają ją panowie, w tym Elon Musk, który jest na samym szczycie (251 mld dol.). Jednak wśród kobiet to ona jest numerem jeden.
"Alice Walton mocno angażuje się w działalność charytatywną, w tym na działalność fundacji Alice Walton, Art Bridges Foundation, zajmującej się zakupem i wypożyczaniem dział sztuki amerykańskiej do ponad 230 muzeów w całych Stanach Zjednoczonych. Ostatnim przedsięwzięciem miliarderki jest Alice L. Walton School of Medicine w Bentonville – samodzielna jednostka oświatowa, która w przyszył roku planuje stworzyć pierwszą klasę" – podaje "Onet".
Możliwe, że robi to z dobroci serca lub ma w tym interes (akcjonariusze lubią, gdy firma pomaga innym), ale możliwe też, że w pewnym stopniu chce oczyścić swoje sumienie. Wiadomo bowiem o kilku wypadkach samochodowych, które spowodowała. I to będąc pod wpływem ("Forbes" podaje, że były 4 takie przypadki).
Dziedziczka fortuny, dla której prawo jakby nie istnieje. Ma za sobą kilka wypadków po pijanemu i zero zarzutów
Pierwszy wypadek miał miejsce w 1983 roku. Straciła panowanie nad wypożyczonym Jeepem w drodze na rodzinne spotkanie z okazji Święta Dziękczynienia. Wpadła do wąwozu i ledwo uszła z życiem. Przeszła ponad 20 operacji i do dziś cierpi na bóle w nodze, która wtedy została złamana.
"Alice Walton nie wyciągnęła żadnych wniosków z przeszłości. 6 lat później spowodowała kolejny wypadek, którego skutki były zdecydowanie bardziej tragiczne. Jadąc jedną z dróg w Fayetteville w stanie Arkansas, śmiertelnie potrąciła 50-letnią matkę dwójki dzieci. Nigdy jednak nie postawiono jej żadnych zarzutów. Policjanci ustalili w toku śledztwa, że do zdarzenia nie doszło z winy dziedziczki fortuny. Rodzina zmarłej Olety Hardin nigdy nie zabrała głosu na temat okoliczności jej śmierci" – opisuje Pudelek.
Ta największa rysa na jej biografii miała miejsce w 1989 roku. Jednak 9 lat później (1998 rok) jadąc pod wpływem alkoholu, uderzyła w gazomierz. Do policjanta (lub policjantki, nie było to podane), który ją aresztował, miała krzyknąć: "Jestem Alice Walton, s*ko!" i... ostatecznie została ukarana grzywną w wysokości 925 dolarów.
Ostatni raz o jej ekscesach mówiono 13 lat temu, kiedy została aresztowana w dniu swoich 62. urodzin (filmik wyżej). Przekroczyła prędkość, policjant podejrzewał, że jest pijana, ale odmówiła badania alkomatem. Wypuszczono ją za kaucją wynoszącą 1100 dolarów i znów nie usłyszała żadnych zarzutów. Kluczowy świadek – policjant – został zawieszony za "niewłaściwe postępowanie" i nie mógł zeznawać w sądzie.