Ksiądz z Częstochowy wielokrotnie wykorzystywał uczennice. Jest prawomocny wyrok
Stanisław Ś. był wikariuszem przez 6 lat w jednej z parafii na częstochowskim Tysiącleciu, pracował też jako katecheta oraz organizował obozy dla dzieci i młodzieży. "Gazeta Wyborcza" opisuje, że w 2022 roku został przeniesiony na chwilę do niewielkiej parafii na Jurze (gm. Niegowa). Niedługo później został aresztowany i na własne życzenie zrezygnował ze stanu duchownego.
Ksiądz wykorzystywał 15-latkę. Dziewczyna próbowała odebrać sobie życie
Wyszło bowiem na jaw, że regularnie wykorzystywał seksualnie dwie małoletnie uczennice. Jedna z nich, Kinga, nie miała nawet 15 lat, gdy 36-latek zaczął nawiązywać z nią relację, początkowo udając przyjaźń. (Tzw. grooming). M.in. wysyłał jej zdjęcia swoich genitaliów i oczekiwał, że ona odwdzięczy się mu również erotycznymi zdjęciami.
Potem zaczął się z nią spotykać. Kiedy Kinga skończyła 15 lat, ksiądz przeszedł do kolejnych etapów ich "relacji": najpierw były pocałunki, a potem seks oralny i zwykły. Dziewczyna popadła w depresję, miała myśli samobójcze i raz chciała sobie odebrać życie. Sąd uznał, że nieumyślnie doprowadził ją do tego stanu.
To właśnie Kinga poszła na policję w 2022 roku, by zeznać, że jest ofiarą swojego katechety. Jednak w czasie rozpoczętego śledztwa wyszło na jaw, że ksiądz już wcześniej regularnie współżył z inną uczennicą: 16-letnią Weroniką (gdy to zgłosiła, była pełnoletnia). Okazało się, że byli parą w latach 2016-2018.
"Jako para jeździli po całej Polsce, ksiądz obiecywał, że zbuduje dla niej dom. W tym związku także gromadził treści pornograficzne, m.in. filmiki, na których nastolatka na jego życzenie się masturbuje. Ksiądz usłyszał też zarzut rozpijania nieletniej" – relacjonuje "Wyborcza".
Ksiądz z Częstochowy skazany na 4 lata i 2 miesiące więzienia. Ma też do zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia
W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Częstochowie skazał nieprawomocnie duchownego za sześć przestępstw na łączną karę czterech lat i dwóch miesięcy więzienia. Miał także zapłacić Kindze 70 tys., a Weronice 30 tys. zł zadośćuczynienia. Ponadto otrzymał zakaz zbliżania na odległość bliższą niż 20 (w przypadku Kingi przez 9 lat, a Weroniki – 6 lat). Przez 8 lat nie będzie mógł też pracować z dziećmi.
Stanisław Ś. złożył apelację. Chciał uzyskać status "małego świadka koronnego", ponieważ siedząc w areszcie, do jego celi trafił Rafał O. i opowiedział mu szczegóły zbrodni (był podejrzewany o zabójstwo matki i córki). Jednak zeznania byłego księdza nie spełniały warunków wynikających z art. 60 Kk (tzw. "sześćdziesiątka").
Sąd Okręgowy w Częstochowie uprawomocnił wyrok 8 sierpnia 2024 r. Uniewinnił go tylko z zarzutu rozpijania nieletniej.