"Niekończący się" kaszel może być objawem niebezpiecznej choroby. Krztusiec znów szaleje w Europie

Bartosz Godziński
08 lipca 2024, 14:35 • 1 minuta czytania
Krztusiec, zwany też kokluszem lub czarnym kaszlem, to niebezpieczna choroba zakaźna. Dzięki szczepieniom stała się lekko zapomniana i większości z nas może się kojarzyć głównie z czasami wiktoriańskimi. Niestety w tym roku lekarze obserwują wzrost zachorowań w całej Europie. Również w Polsce. Jakie są objawy?
Krztusiec znów szaleje w Europie. Jakie są objawy tej "zapomnianej" choroby i jak się ją leczy? Fot. cottonbro studio / Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Liczba osób zarażonych krztuścem w Europie dramatycznie rośnie, a Chorwacja jest największym jego ogniskiem" – pisało w kwietniu NaTemat. W raju wakacyjnym Polaków w pierwszych dwóch i pół miesiącach tego roku odnotowano 6261 przypadków.


Gwałtowny wzrost zachorowań odnotowano także w Chechach, Danii, Belgii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Co z Polską? Również i u nas lekarze biją na alarm i porównują statystyki z latami poprzednimi.

Wzrost zachorowań na krztusiec w Polsce w 2024 roku. Powodów jest kilka

"Na podstawie meldunków epidemiologicznych do końca grudnia 2023 r. zarejestrowano 927 przypadków czyli niemal 3 razy więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedzającego" – podaje na stronie sanepidu.

"W okresie od 1.01.2024 r. do 15.03.2024 r. zarejestrowano 462 przypadki krztuśca. Dla porównania w analogicznym okresie 2023 r. stwierdzono 188 przypadków zachorowań" – czytamy dalej.

Jednym z powodów jest oczywiście panująca "moda" na nieszczepienie swoich pociech. Epidemiolodzy zaobserwowali mniejszy odsetek dzieci zaszczepionych przeciw krztuścowi zgodnie z wymaganiami Programu Szczepień Ochronnych. Ponad połowa zeszłorocznych przypadków zachorowań dotyczyła właśnie niepełnoletnich osób.

Wzrost zachorowań może mieć też związek z pandemią COVID-19 (np. lockdowny i ograniczenia sprawiły, że mniej osób było w stanie się zakazić również krztuścem). Ponadto w ostatnim czasie do naszego kraju przybywa wiele osób z Ukrainy, gdzie poziom wyszczepienia dzieci jest bardzo niski.

Problem jest jednak bardziej złożony, bo szczepionka przeciw krztuścowi nie jest na całe życie (ponadto odporność po przebyciu choroby trwa tylko kilka lat). Ostatnie obowiązkowe szczepienie jest w wieku 14 lat.

Dlatego osoby pełnoletnie powinny brać dawki przypominające, ale mało osób o tym wie, chce płacić (w aptece szczepionkę można kupić za 120-130 zł) lub w ogóle dać się ukłuć.

"U dorosłych są one zalecane, a więc płatne i należy je odnawiać co 10 lat. O tej formie profilaktyki powinni szczególnie pomyśleć rodzice, dziadkowie czy kobiety w ciąży" – informuje w innym artykule NaTemat.

Krztusiec (koklusz) to bardzo zakaźna i groźna choroba. Jakie są jej objawy i leczenie?

Krztusiec to choroba układu oddechowego wywołana przez pałeczkę krztuśca (Bordetella pertussis). Zakażenie odbywa się drogą powietrzno-kropelkową. – To jedna z najbardziej zakaźnych chorób. Jedna osoba zakaża średnio 12-17 osób – ostrzega dr Justyna Tymińska.

Nawet jeśli, mówiąc kolokwialnie, nikt nam nie kaszlnie bezpośrednio w twarz, to nawet przebywając z chorą osobą w jednym pomieszczeniu przez godzinę, możemy to od niej złapać.

Typowym objawem choroby u niemowląt i dzieci jest napadowy, "szczekający" kaszel z wydzielaniem lepkiej wydzieliny. Z kolei u osób dorosłych to przewlekły kaszel.

Nie można jednak tego bagatelizować (to również apel do lekarzy). Może on przybierać naprawdę ekstremalną formę, o czym przekonał się w tym roku m.in. dziennikarz Krzysztof Stanowski, który w pewnym momencie nie mógł oddychać.

"Pierwszy okres choroby, nieżytowy, trwa 1-2 tygodnie i charakteryzuje się nieżytem nosa, spojówek, gardła i oskrzeli, z przekrwieniem błon śluzowych oraz łagodnym kaszlem nasilającym się w nocy. W tej fazie krztusiec jest najbardziej zakaźny, a podjęte leczenie – efektywne" – zapewnia Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna w Poznaniu. Jeśli w porę nie zareagujemy, możemy się "dusić" tygodniami. "Wzrastająca ilość toksyn prowadzi do następnej fazy choroby – kaszlu napadowego utrzymującego się od 2-4 tygodni. Ataki kaszlu następują jeden po drugim, zwykle kończą się wymiotami z powodu krztuszenia się lepką wydzieliną. Najostrzejszą formą kaszlu jest tak zwane 'pianie', w wyniku którego na skutek ogromnego wysiłku dziecka, pojawiają się wylewy i wybroczyny do spojówek oraz krwawienie z nosa. U niemowląt napady kaszlu mogą zakończyć się całkowitym bezdechem lub drgawkami" – czytamy. Później choroba zaczyna odpuszczać, ale kaszel może nas męczyć w kolejnych tygodniach. Raczej nie jest to przyjemne uczucie, a w skrajnych przypadkach, może prowadzić do śmierci (jedną z 10 chorób zakaźnych najczęściej powodujących zgon u dzieci). Na szczęście krztusiec można wcześniej wyleczyć. Chorym podaje się antybiotyki makrolidowe i leki łagodzące kaszel.